Sięgając po książkę „Maestro” oczekiwałam nieco innej historii, z jakimś tajemnicami, mistycznymi elementami i przede wszystkim z muzyką. Ten ostatni element jest tutaj obecny, ale w nieco innej formie, niż się spodziewałam. Jest ona obecna ze względu na postać, która z muzyki żyje i wypełnia jego świat całkowicie. Autorka bardziej skupiła się na doznaniach, jakie wywołują poszczególne dźwięki, niż na opisie melodii. Podkreśliła niuanse wykonywanego utworu podczas jego grania na instrumencie, trudności techniczne, charakter ruchu dłoni, ułożenia palców czy subtelne przejścia między nutami. Bardzo obrazowo ukazała muzykę, która dla Jerzego jest największą miłość i dla niej gotów jest poświęcić bardzo dużo, nawet czas należny rodzinie. Podporządkował jej swój cały świat.
„Maestro” nie jest jednak opowieścią o muzyce, lecz o brutalnym świecie, który został skontrastowany ze światem artystycznym. Każda melodia ma swój rytm, tempo i nastrój, który wnika w umysły słuchającego. Natomiast otaczająca muzyka rzeczywistość, pokazuje, jak bardzo jego świat i kariera zależy od czynnika ludzkiego. Jerzy przekonuje się wkrótce, że upadek pociąga za sobą szereg zdarzeń, które pokazują, kto jest kim, na kogo tak naprawdę może liczyć i jaką wartość mają zawarte przyjaźnie. Autorka uświadamia, jaką siłę mają media i słowo pisane, które staje się pożywką dla społeczeństwa, by snuć niesprawdzone domysły, żywić się czyimś nieszczęściem i wyładować swoją frustrację i zawiść, mając poczucie fałszywej sprawiedliwości.
Powieść nie zawładnęła mną całkowicie, mimo że została napisana bardzo ładnym stylem. Autorka rozpoczęła kilka wątków, pokazała niektóre problemy, ale zabrakło mi rozmachu i pociągnięcia tematu, wgłębienia się w niego, chociażby sprawa przyjaciela domu, Andrzeja, który dostrzega, że pojął za żonę niewłaściwą kobietę. Czekałam na jakieś spektakularne rozwiązanie, odkrycie tajemnicy czy nagły zwrot akcji, ale nic takiego nie nastąpiło. Zakończenie trudno nazwać zakończeniem, gdyż autorka pozostawiła otwarte wątki. Gdy dobrnęłam do końca tej historii, byłam zaskoczona, dalej nic nie ma, gdyż ostatnia scena nie jest przysłowiową kropką, lecz raczej stwarza możliwość dopisania dalszych losów bohaterów.
Egzemplarz książki otrzymałam od portalu: Sztukater
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/11/951-maestro.html