Opinia na temat książki Manitou

Miałam ochotę na ten tytuł, bo po pierwsze lubię Mastertona, a po drugie to chyba jeden z popularniejszych, o ile nie najpopularniejszy jego tytuł. I niestety, nie była to moja książka.

Zaczęło się dobrze, kobieta z tajemniczym guzem na plecach, w którym jak się okazało rozwijał się indiański szaman sprzed wieków i w żaden sposób nie dało się zapobiec jego narodzinom. Oryginalnie? Tak. Dziwnie? Tak. Ale tak jak na początku byłam zaangażowana w historię, tak im dalej, tym mniej pamiętam. Doszłam do wniosku, że tak odmienne kultury i wierzenia od naszych nie są dla mnie. Nie potrafiłam wejść w tę historię. Nudziłam się.

Nie pomagało też słuchowisko z audioteki, bo mimo dobrego wykonania słuchanie go na przyśpieszeniu, dodatkowo idąc przy ulicy sprawiało, że praktycznie nic nie słyszałam. Myślę, że to może być główny powód mojego nie pamiętania połowy fabuły, ale już nie będę do tej książki wracała.