“Depresja nie wybiera. Nie dba o rasę, wyznanie, kolor skóry ani seksualność; nie obchodzi jej twój majątek, twoje ubóstwo, twoja polityka ani twój styl życia. Depresja może zatopić w tobie szpony, a kiedy to zrobi, bardzo trudno się ich pozbyć. Nikt nie jest na nią odporny”.
Josiah był zwykłym nastolatkiem i nagle w wieku dziewiętnastu lat wszystko się zmieniło. Jego zdrowie psychiczne niespodziewanie się pogorszyło, złe myśli zaczęły go prześladować, zaczął planować samobójstwo. Jego matka, uznana autorka bestsellerów Amanda Prowse desperacko zaczęła szukać sposobów, by pomóc swojemu dziecku. Jej syn cierpiał, a z nim cała rodzina. Każdego dnia towarzyszył im strach i obawa, że Josh przegra tę walkę.
Książka okazała się dla mnie sporym zaskoczeniem. Wydawać by się mogło, że o depresji wiemy całkiem sporo, a jednak… Ta straszna, podstępna choroba może dotknąć każdego i w każdym wieku.
Do bólu szczery, prawdziwy opis życia z depresją. Jak pomóc własnemu dziecku, które jest bezbronne, nie radzi sobie z emocjami, nie umie ich nazwać? Mamy dwie perspektywy: matki i syna, jest to intymny, przejmujący opis ich codzienności. Widzimy, z czym musiał zmagać się Josiah w najcięższych epizodach depresji, znamy jego myśli, walkę z samym sobą i to dlaczego chciał odebrać sobie życie. A obok starania, niemoc, zrozpaczonej, chwilami bezradnej matki. Depresja niszczy chorego, ale i ma bardzo negatywny wpływ na pozostałych członków rodziny. Dlatego tak ważne, potrzebne jest wsparcie i pomoc.
Autorka daje nam poruszający, bolesny, trudny, intymny obraz walki z chorobą. To wnikliwa, odważna i potrzebna, niosąca nadzieję lektura. Zdecydowanie warto ja poznać.