Opinia na temat książki Moja doskonała żona

Macie takie książki, które wciągają Was od pierwszej strony i nie jesteście w stanie się od nich odkleić?
Macie takie książki, które potrafią namieszać w głowie, a na koniec udowodnić, że pierwotne założenie jest błędne i ofiarą jest kto inny?
.
Powiem Wam otwarcie, że "Moja doskonała żona" należy do takiej książki ❣️
.
Bohaterami książki jest małżeństwo, na pozór idealne i tworzy całkiem fajną, a może i dziwną rodzinę. Millicent pracuje jako agent nieruchomości, a jej mąż, który jest również narratorem jest trenerem tenisa. Mają dwójkę dzieci o imieniu Rory i Jenna...
.
Na początku napisałam że idealne małżeństwo, jednak jest to gra pozorów... Sprawia im przyjemność znajdowanie kobiet... Ale po co? Co z nimi robią? Do czego są im potrzebne? Kim jest tajemniczy Owen?
Kim jest Lindsay, Naomi, Holly?
.
Zakończenie książki zwali Was z nóg... Tego się nie spodziewacie, jak doskonały plan potrafi wymyślić żona, którą kochasz, znasz od 15 lat, mieszkasz pod jednym dachem... Kiedy jest prawdziwa, a kiedy udaje...
.
Plusem książki jest narracja w pierwszej osobie, w dodatku narrator jest płci męskiej, a rzadko się zdarza, że cała książka jest opowiedziana przez mężczyznę. Bardzo mi się to podobało.... Naprawdę książka bardzo dobra, pokręcona na maksa... Trzeba ją do końca przeczytać, żeby zrozumieć motywy działania i postępowania bohaterów... Bo czy miłość warta jest poświęceń? Czy potwór jest w każdym człowieku, a tylko sytuacja sprawia, że budzi się w Nas ta postać? Jak radzić sobie z zaburzeniami psychicznymi? Wielkie tak dla tej pozycji ❣️