Opinia na temat książki Morderstwo w zimowy dzień

"Morderstwo w zimowy dzień" to drugi tom śledczych przygód Flory Steele i jej niezawodnego towarzysza Jacka. Tym razem ich błogą sielankę na wycieczce przerywa odnalezienie zwłok nieopodal molo... Tym razem osoby, którą kobieta dobrze znała...

Z przyjemnością ponownie zanurzyłam się w klimacie małego angielskiego miasteczka Abbeymead, aby towarzyszyć optymistycznej Florze i wycofanemu Jackowi w kolejnym śledztwie. Znając już co nieco mieszkańców i wzajemne ich powiązania oraz charaktery, było mi jeszcze łatwiej wbić się od razu w klimat historii.

Jest to idealna odskocznia od ciężkich, brutalnych kryminałów. Ten można słusznie określić uroczym mianem "cosy crime", czyli powieści kryminalnej bez mocnych opisów, ale nadal z wciągającą fabułą, ktora zarówno wciąga, jak i przyjemnie relaksuje.

Pomysłowość Flory i ponownie zderzenie jej charakterku z zupełnie przeciwnym usposobieniem towarzysza to cudowne połączenie. Steele i Carrington tworzą pełen chemii i naturalnego przyciągania duet, a ich relacja ma czas spokojnie dojrzewać. Widać też zresztą rozwój postaci, które idą do przodu od poprzedniego tomu i wyciągają wnioski.

Fabuła była interesująca, choć tym razem szybko i trafnie wskazałam, kto jest winny. Nie umniejszyło to przyjemności z lektury, mogłam spokojnie cieszyć się kolejnymi zdarzeniami i rewelacyjnie oddanym, małomiasteczkowym klimatem 😊

Jeśli szukacie czegoś lekkiego, a jednocześnie intrygującego, to mogę ten tytuł serdecznie polecić 🥰