Śmieszna, bez rewelacji. Po prostu następna zwykła okładka. Jestem już za stara na takie, ale rozśmieszyła mnie naiwność dwóch głównych bohaterów, a właściwie ich wybujała wyobraźnia. A najgorsze jest to, że jeszcze 7-8 lat temu myślałabym podobnie. ; )
Obóz tenisowy to niezła szkoła życia. Można się dowiedzieć, jak polubić kolegę-snoba. Albo – jak uwolnić białogłowę z objęć wampira. Lub – jak pogadać z dziewczyną tak po prostu, jak z człowiekiem, a ...