Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL

Jan Głuchowski
6.5 /10
Ocena 6.5 na 10 możliwych
Na podstawie 4 ocen kanapowiczów
Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.5 /10
Ocena 6.5 na 10 możliwych
Na podstawie 4 ocen kanapowiczów

Opis

Są tylko dwie rzeczy niezwyciężone na świecie – Czerwona Armia i polski turysta. Gdyby bóg handlu Merkury, któremu w 495 r. p.n.e. wzniesiono w Rzymie świątynię, sprawdził walizkę polskiego turysty wyjeżdżającego i przyjeżdżającego z zagranicy w okresie PRL, to byłby w najwyższym stopniu zdumiony. Poza przyborami toaletowymi i piżamą zawierała ona bowiem kompletnie inne rzeczy niż w dniu wyjazdu lub była pusta. Co więcej, bez pudła można by było stwierdzić, skąd wracał. W pierwszym przypadku ze Związku Radzieckiego czy Indii, gdzie sprzedawano przywieziony towar a nabywano lokalny; w drugim – z Grecji czy Bułgarii, gdzie sprzedawano towar za dewizy lub pozyskiwano je w sposób pośredni. Bywało też, że powrót ze Wschodu wiązał się z przyrostem ilości sztuk bagażu, i to o wielkie gabaryty desek do prasowania czy ogromnych wówczas telewizorów. Wycieczki do krajów, w których dokonywano największych obrotów handlowych, takich jak Turcja czy Grecja i niektóre rejsy dalekomorskie, stały się trudno dostępnym rarytasem. Bywało, że ustawiały się po nie kolejki, a sprzedające je w biurach akwizytorki miały nieoficjalny status księżniczek. Co więcej, zdarzało się, że zanim pojawiło się ogłoszenie o wycieczce, była ona już w całości sprzedana spod lady. W rezultacie często tylko niewielka część miejsc trafiała do wolnej sprzedaży. Wybierz się w podróż śladami handlowymi PRL-u do Związku Radzieckiego (sezamu pełnego najróżniejszych skarbów), Bułgarii – wakacyjnego raju (także cenowego), Grecji – gdzie nierzadko obsługiwano turystów po polsku, Egiptu, skąd dzięki handlowi wymiennemu można przywieźć stosy biżuterii czy do odległej Korei, skąd hurtowo sprowadzano moherowe swetry.  
Data wydania: 2019-04-03
ISBN: 978-83-11-15535-0, 9788311155350
Wydawnictwo: Bellona
Stron: 416
dodana przez: Mirko

Autor

Pozostałe książki:

Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL Finanse publiczne Formy zmniejszenia wysokości podatków w Polsce Król szulerów Międzynarodowe stosunki finansowe Polskie prawo podatkowe System prawa finansowego. Tom 4. Prawo walutowe. Prawo dewizowe. Prawo rynku finansowego Wprowadzenie do międzynarodowego prawa podatkowego Wtargnienie w moskiewski kraj Mikołaja Radziwiłła w roku 1568 Zarys polskiego prawa podatkowego Zarządzanie finansami w korporacjach międzynarodowych
Wszystkie książki Jan Głuchowski

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Frykasy z ''demoludów" i nie tylko

23.08.2021

Choć początkowo treść publikacji nie zaskakuje, ponieważ autor nieco przynudza, widoczny jest też bark pomysłu na książkę. Sposób prowadzenia narracji mógłby być żwawszy. Nie wszystkie zaprezentowane anegdoty śmieszą- chyba mam odmienne poczucie humoru. Jan Głuchowski ma dość toporne pióro, jakby nie mógł zdecydować, co chce nam przekazać. Z czase... Recenzja książki Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@sandrajasona
@sandrajasona
2019-11-02
7 /10
Przeczytane Reportaż, literatura faktu Przeczytane w 2019

„Jesteśmy za biedni, aby spędzać urlop w kraju”
Zdanie aktualne do dziś, tylko wtedy towarzyszył temu przede wszystkim handel. Książka to tak naprawdę wspomnienia autora o tamtych czasach w kontekście, gdzie, po co, z czym Polacy jeździli. Poszczególne rozdziały dotyczą tras, miejsc i tego, czym tam handlowano – handel wymienny. O ile o Europie wiedziałam, o tyle Indie, Korea, Kuba, Kanada – jako miejsca odwiedzin wzbudziły moje zdumienie, paszporty jednak można było załatwić, a handel kwitł. Podziwiam zaradność, kilka kremów Nivea, ale kilka tysięcy to już coś. Przy każdym rozdziale autor opisał trasę, zabytki, które ewentualnie można było zwiedzać (część wycieczki rezygnowała na rzecz handlu) i towary, które mieliśmy do sprzedania i do kupienia. Podróże samochodami, pociągami, samolotami i statkami – czyli cały przekrój, nie tylko Fiat 126p wypełniony po brzegi, ale też skrytki w pociągach czy na statkach. W tych wspomnieniach pojawiają się też zapiski o pechowcach, czy też szczęśliwcach, którzy czasami tracili wszystko lub mieli kilkunastokrotne przebicie i zbijali na handlu fortuny. Książka to tak jakby wspomnienie minionych czasów – dla niektórych nostalgiczne, innym przypomni bicie serca na granicy, dla wielu będzie egzotyką.

× 1 | link |
@ladymakbet33
2021-08-23
6 /10
Przeczytane
@Asamitt
2019-12-15
6 /10
Przeczytane Polscy autorzy Literatura faktu/Reportaż
@ReaderX
@ReaderX
2019-11-18
7 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

O nie! Książka Na saksy i do Bułgarii. Turystyka handlowa w PRL. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat