Tak, to jest zdecydowanie mocna powieść, chwilami brutalna, momentami nawet niesmaczna, a wszystko po to, aby podkreślić wagę sytuacji, ukazać ogrom cierpienia i zmierzyć się z niesprawiedliwością ludzkiego losu.
Niespodziewana śmierć matki i trzyletniego dziecka w makabrycznym wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego i nafaszerowanego narkotykami człowieka krzyczy o pomstę do nieba! Przerażająca, durna i głupia zabawa w rozwijanie nadmiernej prędkości, balansowanie na granicy życia i śmierci dla podniesienia poziomu adrenaliny doprowadza do tragedii, w której giną, jak to niestety często bywa, niewinni ludzie - Marta Sokołowska - żona znanego chirurga i jej synek. Doktor Michał Sokołowski ratuje życie kierowcy, który zostaje uznany za sprawcę nieszczęścia, a chwilę później dowiaduje się o osobistej stracie. Szok, furia i nienawiść ustępują miejsca wyrzutom sumienia, cierpieniu i załamaniu. Dalsze życie dla doktora nie ma sensu, choć przecież jest jeszcze dwoje starszych dzieci, które utraciły matkę i braciszka oraz nowo narodzony synek Staś, który przeżył wypadek w łonie swojej umierającej mamy. I to właśnie dla Marty i swoich dzieci Michał nie może się poddać, musi "stanąć na nogi" i zawalczyć o rodzinę, której przyszłość w ciągu kilku sekund została przekreślona.
Czy Michałowi uda się zatrzymać dzieci? Czy ich rodzina ma jeszcze jakąś wspólną przyszłość?
Pani Katarzyna Michalak wielokrotnie podkreślała, że bardzo przeżyła historię opisaną w tej książce. Niezwykle trudny temat wyzwalał emocje, którym ciężko sprostać. Czytając tę powieść nieustannie zadajemy pytania - dlaczego...
Dlaczego pijani ludzie siadają "za kółko"? Dlaczego policja nie zatrzymała pędzącego bmw? Dlaczego sprawca nie poniósł wcześniej kary za swoje przestępstwa? Dlaczego pozycja i pieniądze pozwalają zatuszować wiele wykroczeń? Dlaczego zginęli niewinni, a przeżyli sprawcy? I wreszcie ostatnie i podstawowe pytanie: Gdzie jest sprawiedliwość?
Czytałam tę książkę z ciężkim sercem, wypiekami na twarzy i ze łzami w oczach. Nie jest to łatwa lektura, choć czyta się ją szybko, podobnie, jak wszystkie książki autorki. Kiedy dotarłam do epilogu "włos mi się zjeżył na głowie". Ale wiecie co Wam powiem na zakończenie - sprawiedliwość jednak istnieje... Sięgnijcie po tę powieść, a sami się przekonacie.