Cytaty z książki "Nie wszyscy pójdziemy do raju"

Dodaj nowy cytat
Dziś są moje uro­dzi­ny, wła­śnie skoń­czy­łam trzy­dzie­ści lat. Sier­pień jest po­cząt­kiem i koń­cem mo­je­go roku li­tur­gicz­ne­go, na­ro­dze­niem, śmier­cią, zmar­twych­wsta­niem, wszyst­kim naraz.
I nagle do­tar­ło do mnie, że wszyst­ko, co zro­bię i co na­pi­szę, każda osoba, z którą pójdę do łóżka, każda po­dróż, którą od­bę­dę, wszyst­kie słowa, które wy­po­wiem, cały al­ko­hol, który wy­pi­ję, każdy gest, który wy­ko­nam, wszyst­kie re­la­cje, które na­wią­żę, wszyst­kie re­la­cje, które spier­do­lę, będą oce­nia­ne przez pry­zmat mojej płci.
Nie jest praw­dą, że z da­le­ka widok jest pięk­ny, a wszyst­ko widać le­piej z góry. Prze­ciw­nie, nie­któ­re rze­czy widać tylko z dołu. Nie­któ­re rze­czy widać tylko z boku.
Przez całe moje życie na­pę­dzał mnie wstyd. Wszyst­ko, co ro­bi­łam i czego nie ro­bi­łam, ma w nim swoje źró­dło i do niego za­wsze się spro­wa­dza­ło. Wstyd i strach – dwie pod­sta­wo­we siły. Wstyd jako źró­dło cier­pie­nia. Wstyd jako po­czą­tek mo­je­go ja, po­zba­wio­ne­go in­nych za­ha­czeń i ha­mul­ców. Teraz, kiedy od­rzu­ci­łam wstyd, nie wiem, co po­zo­sta­je, bo nie wiem, kim je­stem poza nim.
Przez lata byłam ho­mo­fob­ką i upra­wia­łam mowę sa­mo­nie­na­wi­ści. Mo­no­log po­gar­dy. So­li­lo­kwium wstrę­tu.
W na­szym domu, je­de­na­stym domu na ulicy, nigdy nie roz­ma­wia­li­śmy o ho­mo­sek­su­ali­stach. Nikt tu nie pe­ro­ro­wał o pe­da­łach i les­bach. Wszy­scy trak­to­wa­li tę przy­pa­dłość jako od­le­głą, przy­na­leż­ną do wiel­kie­go świa­ta, i mó­wi­li o niej ści­szo­ny­mi gło­sa­mi. Gejem mógł być je­dy­nie bi­zan­tyj­sko bo­ga­ty pio­sen­karz pop. Jemu to pa­so­wa­ło, jemu to ucho­dzi­ło na sucho. W jego przy­pad­ku nie za­bu­rza­ło to eko­sys­te­mu.
Les­bij­ki w ogóle nie ist­nia­ły.
© 2007 - 2024 nakanapie.pl