Co to była za opowieść! Pełna magii, tajemniczości, przygód i skarbów, które z biegiem lat nabierają wartości. Uwielbiam takie historyczne opowieści, gdzie mogę wraz z bohaterem przenieść się w czasie i poznać życie z przed 1933 roku. Jeszcze sprzed czasów wojny, kiedy ludzie byli segregowani na tych biedniejszych i bogatszych. Już same opisy ich strojów i faktów jak spędzali swoje życie, no i co im służyło za zabawę było fascynujące! Skarb i tajemnice to coś, co najbardziej kocham w książkach. Ten dreszczyk emocji, kiedy słowo skarb dla każdego może oznaczać coś innego. Tajne skrytki, hasła dostępu, czy też same miejsca, gdzie ów cudeńko jest przechowywane były ekscytujące!
Mając niewielką wiedzę porównawczą, chciałabym spostrzec, że dawniej ludzie byli dużo szczęśliwsi od nas. Nie znali bowiem komórek, tabletów, czy też gry na komputerze, które znacząco zabierają nas czas. Dawniejsze lata zawierały niesamowitą magię tajemniczości, gdyż wtedy ludzie w tak prymitywny sposób znajdowali skrytki, by ukryć tam cenne rzeczy, a mimo tego nikomu nie udawało się ich znaleźć. Budowali skrzynie pełne sekretów, zakopywali je w ziemi, czy też w piwnicach starych domostw. Obecnie nasze kosztowności trzymamy w banku, czy też sejfie, co absolutnie traci swoją wyjątkowość. Czasami mam wrażenie, że dawniejsi ludzie mieli więcej kreatywności niż my. Jednak nie o to chodzi. Chciałam po prostu podkreślić, że ta książka jest tak cudownie napisana, że od razu zachwyci i zainteresuje sobą ...