Opinia na temat książki Niewolnica mafiosa

Dzięki uprzejmości @i.m.darkss @grzeszne_ksiazki mogłam przeczytać "Niewolnicę mafiosa".
Mam mieszane uczucia do tej książki, bo o ile styl pisania autorki jest przyjemny i lekki, tak z fabułą mam trochę problem... Ja lubię trójkąty w książkach, bo wiadomo, ktoś zawsze jest pokrzywdzony, wybór między tym dobrym, a złym ...
Przemoc seksualna, przemoc fizyczna i psychiczna, z tym zmaga się główna bohaterka, której imienia nie znamy. Jest marionetką, która spełnia zachcianki swojego oprawcy o imieniu Altar... Dziewczyna zatraciła racjonalne odbieranie uczuć, emocji.
Pewnego dnia zostaje ocalona przez Trevora, który jest policjantem...
Stał się jej obrońcą, któremu pragnie wynagrodzić ocalenie jej życia... Jaka połączy ich relacja? Czy między Trevorem, a Shantee, bo później zyska takie imię, coś będzie?
Pożądanie, miłość, a może litość?
Kim tak naprawdę jest Trevor, czy jest szczery z dziewczyną?
❗"Potworów nie da się kochać. [...] Racja. Potworów należy się obawiać."
.
Kto jest wrogiem? Komu można ufać?
Shantee pragnie zemsty. Pragnie śmierci swojego oprawcy... Czy dojdzie do zemsty za zmarnowane lata ?
❗"Chcesz się zemścić, a zemsta nam nie służy. Skłaniają nas do niej złe powody, nadmiar nagromadzonych emocji, którym instynktownie chcemy dać ujście, ale właśnie w ten sposób człowiek popełnia błędy."
Co łączy tych dwóch mężczyzn?
❗"w gruncie rzeczy wciąż jesteśmy do siebie bardzo podobni"
.
Tak jak pisałam, mam mieszane uczucia. Z jednej strony książka mi się podobała, bo szybko się ją czytało, z zaciekawieniem, jednak minusem była postać dziewczyny, której zachowanie mnie irytowało. Niby trudno jej było zaufać, niby tyle złego przeszła, a bardzo szybko weszła w relację ze swoim obrońcą...Posłuszna na zawołanie. Z kolei bardzo polubiłam postać obydwu mężczyzn, mieli w sobie "to coś".
Podsumowując książka bez fajerwerków, przeczytałam, ale raczej nie będę o niej za długo pamiętać.
Pamiętajcie to moje zdanie, wy możecie mieć odmienne.