Nieznajoma

 Wydawnictwo Burda ma rękę do dobrych thrillerów, ostatnio zachwycałam się „Poza kontrolą”, a dziś urzekła mnie „Nieznajoma”. Główne bohaterki obu książek łączy epizod romansu z dużo młodszym mężczyzną i w obu przypadkach nie kończy się to dobrze...

Autorka wplata w fabułę nie tylko elementy zdrady, intrygi i kłamstw. Pojawia się też tajemniczy stalker i zagadkowi sąsiedzi, a ciąg zaskakujących zdarzeń i decyzji bohaterów prowadzi ostatecznie do tragedii. I tu się dopiero zaczyna prawdziwa akcja.

Tak jak pierwsza część nieco mnie ukołysała swoim tempem i uśpiła czujność, tak druga porwała niczym huragan, który ucichł dopiero z ostatnią stroną. Nie przeszkadzało mi nawet to, że fabuła momentami zbaczała na peryferie absurdu. Po prostu świetnie mi się czytało i mimo wytypowania kilku podejrzanych nie udało mi się odgadnąć winnego, autorka okazała się być górą.

Naprawdę dobry thriller psychologiczny, choć nie każdemu przypadnie do gustu zamiłowanie głównej bohaterki do wina i twisty w typowo amerykańskim stylu. 

Ten thriller tak mnie wciągnął, że pochłonęłam go w dwa wieczory! Mimo tego, że książka opiera się tak naprawdę na 6 osobach, to dzieje się w niej naprawdę bardzo dużo! Do tego w jej połowie mamy taki zwrot akcji, że od tego momentu ciężko ją odłożyć, dodam tylko że na ostatnich 10 stronach jest to samo! 

W tym thrillerze spotkamy się z bliżej z uroczą Phoebe, która jest znużona swoim  małżeństwem i ciągłym staraniem się o dziecko. Wybawieniem dla niej okazuje się wprowadzenie się tuż obok nich nowych sąsiadów. Szybko zaprzyjaźnia się z kobietą, jednak nie chce powierzyć jej swojej ciężkiej i trudnej przeszłości oraz ciągłych obaw, które ze sobą nosi. Z radością oddaje się zakupom, wspólnym śniadankom i... przelotnym romansem! I tutaj nic więcej już napisać Wam nie mogę, bo zdradziłabym za dużo.

Bardzo dobrze napisany thriller psychologiczny, który mocno szokuje i zaskakuje. Nic nie okaże się takie jakbyście się spodziewali po jego pierwszych stronach. Uwierzcie mi, jak nawet coś podejrzewacie, to i tak będzie inaczej! To w kryminałach lubię najbardziej!

Zdrada, morderstwo, rodzinne sekrety oraz zaskakujące zwroty akcji. Uwielbiam taką mieszankę w thrillerach psychologicznych, zatem opis „Nieznajomej” Allison Dickson od razu skutecznie do mnie przemówił. Przed lekturą czytałam już kilka recenzji tej pozycji, nie były one przychylne, co jeszcze bardziej spotęgowało moją ciekawość.

Phoebe Miller, główna bohaterka powieści, prowadzi niezwykle dostatnie życie. Wraz z mężem mieszka w ogromnej willi na przedmieściach. Wydawać by się mogło, że ta kobieta ma wszystko, a jednak… jest nieszczęśliwa. Rodzinny skandal nie pozwala o sobie zapomnieć, dlatego też Phoebe nie potrafi normalnie funkcjonować. Problemy małżeńskie z dnia na dzień zaczynają się nawarstwiać. Czy to będzie koniec jej małżeństwa? Dodatkowo kobieta ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje. Tajemnicza furgonetka kurierska, która codziennie parkuje na wprost jej kuchennego okna, jest zdecydowanie podejrzana. Phoebe zaczyna popadać w depresję, a ukojenia od codziennych trudności poszukuje w alkoholu. Na szczęście sytuacja poprawia się, gdy do domu naprzeciwko wprowadzają się nowi sąsiedzi. Główna bohaterka zaczyna się nimi interesować, a najbardziej ich młodym i atrakcyjnym synem.

Powieść od początku bardzo mnie pochłonęła. Czytało mi się ją przyjemnie, ucieszyłam się, że trafiłam na lekki thriller, bo właśnie takiej lektury potrzebowałam. Jednak mniej więcej w połowie książki nastąpił naprawdę(!) wielki i nieoczekiwany zwrot akcji. Tym debiutująca autork...