Lekka zniżka. Mniej bawi, a twórca przesadnie i bez czułości seksualizuje blondynę, jakby chciał zaintonować jej atrakcyjność. Chwila - to już wiedzieliśmy w pierwszym albumie, więc po co dokręcać śrubę? Kilka rzeczy dyskusyjnych: stereotypowe podejście do otaku, wprowadzenie Momo, która chce być kuszącą przestępczynią, jak Furi? CO? Przecież umawialiśmy się, że plotki są fałszywe, więc dlaczego idziemy w taki absurdalny motyw? Niepotrzebne dorzucanie losowych postaci, które nic nie wnoszą do całości. Zamiast skupiać się na komediowym love story, to autor poszedł na łatwiznę. Pierwsze rozdziały miłe oraz przyjemne, ale potem robi się dziwnie, niezręcznie i głupkowato. Kopiowanie tradycji shoujo. Wypad na basen, wspólny festyn, łapanie się za ręce podczas fajerkowej nocy. Chwila!, ja to widziałem w wielu animach, czy twórca sam się przyznał, że nie ma własnych pomysłów na rozwinięcie romansu? Oj, słabo, kolego. Słabo. Zawiodłem się. To idzie w złą stronę. Za dużo bycia słodkim, za dużo schematów taktycznych, za mało własnej anatomii twórczej. Wszystko poskładane ze znajomych klocków, które nie łączą się w całość. Ech - pierwszy tom miły i przyjemny, drugi nie wie, co z tymi bohaterami ma zrobić.