Nolens volens czyli Chcąc nie chcąc. Prawie 100 sentencji łacińskich i kilka greckich

Chcąc nie chcąc łacina jest wśród nas i ma się dobrze. Dawniej obowiązkowa, dziś dobrze znana w środowisku medycznym, kościelnym czy sędziowskim, lecz myli się ten, kto sądzi, że łacina jest przeżytkiem. Wiele słów, wyrażeń towarzyszy nam po dziś dzień, jak i dobrze nam znane wyrazy swój początek zawdzięczają łacinie właśnie. Autorka dla równowagi, mimo iż to książka poświęcona łacinie, przeznaczą nieco miejsca na kluczowe słowa pochodzące z greki.

"Nota bene" , "summa summarum", "ad hoc", "veni, vidi, vici", "divide et impera", "nomen omen", "carpe diem", "memento mori", dobrze znane w środowisku medycznym "primum non nocere", "eureka!" (gr.) i wiele innych, które przewijają się w życiu współczesnym. Sentencje wielkich myślicieli, które z ochotą przybliża Kisielewska nawołując do okoliczności ich powstania, mają ponadczasowe znaczenie.

Autorka zabiera nas w podróż po miejscach, w których do dnia dzisiejszego można spotkać słowa czy motto właśnie w języku łacińskim; Amsterdam, Bawaria, ale również Gdańsk czy fasada Sądu Najwyższego w Warszawie ozdobione sentencjami.
Warto również wspomnieć o oprawie graficznej, gdyż ta wiedzie prym w wielkoformatowej książce - nieco humorystycznie przedstawione kluczowe postaci oraz wydarzenia, które stały się początkiem wielkich słów, bez wątpienia zaskoczą chłonnego wrażeń sympatyka języków klasycznych.

Zastanawiacie się nad prezentem dla nastolatka - właśnie "Nolens Volens" to świetna propozycja!

Autorka omówiła prawie 100 sentencji łacińskich - do każdej mamy ciekawe ilustracje. Wiecie, że stosowane w elektronicznych zegarkach w krajach anglojęzycznych akronimy AM i PM, pochodzą od łacińskich: ANTE i POST MERIDIEM - przed i po południu :).

Taką książkę warto mieć! Można poznać najbardziej znane cytaty starożytnych myślicieli. To książka, którą nie trzeba czytać od razu w całości - można do niej zawsze wracać, chcąc sobie przypomnieć znane łacińskie myśli.

SUMMA SUMMARUM - polecam:)!

„Nolens volens czyli chcąc nie chcąc” to zbió prawie 100 sentencji łacińskich i kilka greckich. Autorką książki jest Zuzanna Kisielewska. We wstępie opisuje, skąd pomysł na powstanie książki oraz jej główną bohaterkę, czyli łacinę. Jak sama zauważyła, jest influencerką o ogromnym zasięgu! Książka podzielona jest na kilka rozdziałów i w każdym jest udowodnione, że łacina otacza nas z wielu stron. Mamy tu sławne cytaty, motta i dewizy, architekturę, medycynę, czas, pieniądze, śmierć, a a każde dobre rady i motta życiowe. Sporo, prawda? Dodatkowo na końcu każdego rozdziału znajduje się „krótko, ale treściwie”, czyli kilka sentencji, które są powiązane z przeczytanym rozdziałem.
Przekazywane treści naprawdę czasem mnie zaskoczyły. Dzięki książce miałam możliwość poznać mnóstwo ciekawostek, którymi można rzucać na prawo i lewo! Treści są podane w przejrzysty sposób, wszystko jest przemyślane i uporządkowane. Jeśli mowa o treściach to trzeba wspomnieć o ogromnym plusie tej książki, czyli ilustracjach. Są naprawdę przepiękne! Zdobią każdą stronę, są dopasowane tematycznie i pozwalają lepiej zapamiętać przeczytane treści.
Może się wydawać, że „Nolens volens czyli chcąc nie chcąc” jest książką dedykowaną dla dzieci i młodzieży, ale nie dajcie się zwieść! Każdy znajdzie w niej coś dla siebie, jej lektura nie zajmie Wam dużo czasu, a na pewno przyniesie wiele przyjemności ♥️

Każdy ma jakieś małe marzenia... Moim było i jest posiadać zdolność do nauki języków obcych. Noga jestem w tej dziedzinie. Niestety. Ale jako, że nadal chętnie się uczę i poznaję nowe rzeczy, to sięgnęłam po książkę Nolens volens.

Już w tytule autorka odkrywa przed nami tematykę publikacji. Dzięki niej poznamy sto sentencji. Odkryjemy mądrość starożytnych Greków i Rzymian. Poczujemy się niczym mędrcy. Albo i magowie, którzy w kilku słowach potrafią określić ludzkie zachowanie lub otaczającą nas rzeczywistość.

Świetna publikacja w łatwy oraz lekki sposób przybliżający młodym i dorosłym Czytelnikom starożytne sentencje. Wydawały się trudne i przytłaczające? Teraz to się zmieniło, bo książka tłumaczy, śmieszy i cieszy oko. Wszystko jest przystępne i podane w dobrym sosie :)