Opinia na temat książki Obsesje

Zacznę od tego, czego nie powinnam, ale kiedy widzę zawiść i zazdrość wśród nas kobiet, to nie można przechodzić obojętnie. Angela Santini napisała 592 stronnicową powieść, ale o tym za moment. Osoba, która podaje się za blogerkę od dnia premiery autorki wszędzie wciska jej swoją marną i idiotycznie uzasadnioną ,,ocenę”. Każdy ma prawo do własnego zdania i opinii, dopóki nie rani innych. Czy naprawdę nie można było najpierw przeczytać, a później robić z siebie wariata?
Książka jest fantastyczna. Miała przepiękną premierę, wypowiadały się o niej Kasia Domańska i doktor Ewa Jeznach — osoby mądre. Dojrzałe. Oczytane. Rozumiem, że nie dla wszystkich może być ta książka wspaniała i można jej nie zrozumieć (chociaż wątpię, ale co ja tam wiem?). Bohaterzy są wspaniale skonstruowani, a fabuła? Fabuła jest przemyślana zdanie po zdaniu.Język autorki, który jest lekki ALE perfekcyjny, o czym powinno się mówić głośno. Czytałam obrzydliwie napisane romanse i nie tylko i nigdy sumienie by mi nie pozwoliło ocenić takie zaangażowanie autorki na tyle gwiazdek. Proszę wziąć tę książkę i się w niej zanurzyć. Nie czytać jej na kolanie, bo autorka na pewno w taki sposób dla nas jej nie pisała. Ogromne brawa za wytwałość, dużo siły przed hejterami, oraz gratulacje z okazji premiery Pani Angelo. Swoją drogą piękne imię. Mam zaraz 50 lat, przeczytałam mnóstwo książek, ale ta na długo zapadnie mi w sercu. Nie, nie dla scen zbliżeń. Dziś po raz pierwszy w życiu zastanowiłam się czy siebie kocham. Dziękuję.