Ostatnia szansa

Piotr Piątak
6.5 /10
Ocena 6.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów
Ostatnia szansa
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
6.5 /10
Ocena 6.5 na 10 możliwych
Na podstawie 2 ocen kanapowiczów

Opis

„Ostatnia szansa” to druga powieść autora po „Rachunku sumienia” Książka przedstawia losy majora Michała Wolskiego zmuszonego do samotnego wykonania pewnego zadania, które miało wpłynąć na losy całej ludzkości. Zmuszony do zachowania tajemnicy, zdecydował się na radykalne rozwiązanie, a wszystko przez... zielony listek. Michał stał się bezbronny w obliczu zbliżającego się końca świata. Pytanie brzmiało czy będzie mocno bolało. Nie znając czasu nadejścia końca Świata walczył z myślami wybierając to, co było najważniejsze. Spełniał marzenia swoje oraz innych osób, by ostatecznie walczyć o całą ludzkość. Ciesząc się pierwszymi, zielonymi listkami nie mógł pozwolić aby zostało to zaprzepaszczone. Tak by pozostało, gdyby major nie wiedział więcej od innych. Poznał siłę – której imienia nie był w stanie wypowiedzieć, dającą ludziom ostatnią szansę. Cała ta sytuacja sprawiła iż Michał stracił podporę w wartościach, którymi dotychczas się kierował. Utracił również zaufanie do osób, które dotąd szanował. Związany tajemnicą wojskową, obawiając się o los młodego człowieka, którego nazwał swoim synem, zdecydował się na ostateczne rozwiązanie...
Data wydania: 2015-06-04
ISBN: 978-83-7900-382-2, 9788379003822
Wydawnictwo: Psychoskok
Stron: 168

Autor

Piotr Piątak Piotr Piątak Piotr Piątak, mieszkaniec Ustki, radca prawny. Autor e-booków „Wieczorna wichura” oraz „Podróż w zaświaty. Powołanie Zodiasza.”.

Pozostałe książki:

Ostatnia szansa Rachunek sumienia Rachunek sumienia (ebook)
Wszystkie książki Piotr Piątak

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Koniec jest bliski

8.12.2015

"Niewiedza bywa błogosławieństwem, może nawet częściej od nadmiaru wiadomości". Na różnych etapach życia dopisujemy bądź wykreślamy ze swojej listy marzenia i cele. Niektóre czasami realizujemy, większość jednak pozostaje wyłącznie w sferze planów, które raczej nigdy się nie ziszczą. Gdyby jednak zostało Wam niewiele czasu, gdyby zbliżał się koni... Recenzja książki Ostatnia szansa

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@WioletaSadowska
2015-12-08
5 /10
Przeczytane
@agnieszka3211
@agnieszka3211
2015-05-26
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

Koledzy, koleżanki, żołnierze – rozpoczął generał spokojnym głosem. – Prezydent kraju ogłosił powszechną mobilizację. Za kilka minut zostanie to ogłoszone sygnałem dźwiękowym. Powiem to, co jest oczywiste. Chciałem to jednak zrobić osobiście by mieć pewność, że każdy pamięta znaczenie trzech sygnałów o równej długości. Nikt nie ma prawa opuszczać bazy. Za pół godziny wszystkie wyjścia zostaną zablokowane. Czekajcie na dalsze polecenia. Powodzenia! Dodam jedno.może nie powinienem.to nie są ćwiczenia – głos Borowa coraz bardziej się załamywał, widać było erupcję emocji, którą starał się kontrolować. – Wytrwajcie na stanowiskach. Znacie procedury.
Pilna potrzeba, ekspresowa decyzja i w jej miejscu stanęła zbiorowa mogiła. Na górnej płycie znajdował się niewielki właz, po otwarciu którego wsypywano prochy. Zrezygnowano z pojedynczych urn, by zyskać jak najwięcej miejsca. Jak ktoś tego przypilnował, to imię i nazwisko zmarłej osoby ryto na bocznych ścianach. Bardziej zasłużeni mieli metalowe tabliczki. Michał Wolski uczynił to własnoręcznie. Przychodził kilka razy, wykorzystując możliwości kombinezonu do maksimum, by w końcu umieścić napis: „Agata Korzydło”.
Powrót myślami do nocnego telefonu przypomniał mężczyźnie poprzednią epokę klimatyczną, jak przyjęto o niej mówić. Tylko że tu nie chodziło jedynie o klimat. Wszystko uległo zmianie, a raczej destrukcji. Nie mógł zapomnieć. Zbyt wiele wrażeń, wspomnień, a obecnie… stagnacja i rozczarowania. Z zamyślenia wyrwała go dzwoniąca osoba. Przez moment miał problem z ustaleniem granicy pomiędzy jawą a snem. – Panie majorze… – słyszał przez słuchawkę. – Jest tam pan? Ten wstęp wystarczył, by mężczyzna dobudził się i wstał odruchowo z łóżka.
Wszedł pospiesznie do łazienki pod pretekstem umycia rąk. Obmył twarz chłodną wodą, łudząc się, że pozwoli to mu zapomnieć o sercu projektu OZON. Zamiast tego rura odpływowa w zlewie przypomniała mu wejście do podziemnej bazy. Myślami ponownie znalazł się na drabinie, tym razem jednak sparaliżowany strachem i zlany potem.
Dodaj cytat