Bunt Kronsztadu przeciw bolszewickiej tyranii to niezwykle wstydliwy epizod w zmitologizowanych dziejach komunizmu. Nie tylko sowieckiego - światowego. No bo jak tu wytłumaczyć kibicującym władzy radzieckiej ludziom Zachodu, że władza ludowa stłumiła skierowane przeciw niej powstanie autentycznych proletariuszy? Od razu rodzi się pytanie - czy naprawdę w imieniu klasy robotniczej? Już samo postawienie takiego pytania podważa fundamenty tej ideologii. Wielka machina komunistycznej propagandy niszczyła więc prawdę o zbuntowanym Kronsztadzie wszędzie tam, gdzie mogła jej dosięgnąć. Dobrze więc, że ważne świadectwo Tomasza Parczewskiego umknęło niepamięci.