Wiedziałam, że pan Deaver lubi kręcić i wodzić za nos czytelnika, ale tego to się nie spodziewałam!
Bardzo lubię filmowe historie opowiedziane od końca, w których z każdą minutą poznajemy nowe, zaskakujące fakty, aż układanka się złoży w całość. W filmie to jakoś daje się wszystko poskładać, ale czy jest to możliwe w książce? To po prostu nie mogło się udać!
Ale się udało. Ja jestem zachwycona. Może i nie było idealnie, może i można się do czegoś przyczepić, tylko po co? Czytajcie i bawcie się dobrze. Nie szukajcie złośliwie mankamentów, a będziecie mieli zapewnioną naprawdę niezłą rozrywkę. Jak się człowiek uprze to i dziurę w całym znajdzie, w tej książce pewnie też, ale wtedy już nie będziecie się tak świetnie bawić.
Chociaż kilka razy sama myślałam sobie "mam cię, Deaver! Znalazłam nieścisłość!", to kilka stron później autor wszystko dokładnie wyjaśniał i obchodziłam się smakiem. Co w końcowej ocenie jest również plusem tej książki. Co ja bym dała, żeby móc przeczytać ją jeszcze raz po raz pierwszy! :) Ja chcę więcej takich historii!