Pieczeń z antylopy jest kolejna pozycją z serii Złota Podkowa, która zapewniła mi dotychczas wiele rozrywki w czasie czytania i poznania nieznanych mi wcześniej autorów. Otrzymałem różnorodne opowiadania od fantastycznych, grozy, kryminalnych, przygodowych i obyczajowych zawartych w całej serii. Dlatego tak lubię sięgać po książki z tej serii. W przypadku Pieczeni z antylopy i innych opowiadań miałem znów nadzieje na dobrą, ciekawą i może nieco zaskakującą lekturę jaką oczekiwałem dostać.
Antoni Marczyński Pieczeń z antylopy - nowelka dziejąca się w egzotycznych plenerach autora książek kryminalnych, przygodowych i nawet fantastycznych. Krótka historia o bohaterach i ich przygodach napisana dobrze i w ciekawy sposób. Jednocześnie zaczyna się zwyczajowo od spotkania z tubylcami, a sam finał przypomina po prostu makabryczną grozę jaką dostałem pod koniec. Zakończenie zaskakujące, nieoczywiste pod każdym względem, bo nie takiego spodziewałem się dostać. Dla mnie połączenie przygody, lekkiego romansu skręcającego pod koniec w rejony grozy za sprawą poznania prawdy. Świetna i krótka historia, wciągająca i potrafiąca zaskoczyć pod koniec. Z tej strony autora nie znałem i cieszę się z poznania jego opowiadania, które wywarło na mnie świetne wrażenie.
Juliusz Zeyer Miłość Teresy Manfredi - drugie opowiadanie ze zbioru po tytule można by było przypuszczać, ze będzie historią miłosną. Po części tak dzieje się i romantyczny duch unosi się nad...