Kiedy Bóg stworzył świat, pocałował ziemię. Madera jest śladem jego pocałunku.
Madera. Ukwiecony raj. Wyspa wiecznej wiosny. Utracony Eden. Miejsce zarówno piękne, jak i tajemnicze, mające, tak jak i ludzie je zamieszkujący, liczne sekrety i wciąż do końca nieodkryte. W pewien sposób magiczne, naznaczone miłością... ale i bólem, ludzkim cierpieniem, rozpaczą. Powstałe z ognia, a otoczone wodą, gdzie na każdym kroku czuć moc żywiołów i prastary rytm natury. I gdzie toczy się odwieczna walka z potężnymi namiętnościami oraz żądzami, z którymi ostatecznie każdy musi się zmierzyć... Tylko czy z takiego pojedynku można wyjść zwycięsko?
Powieść Alicji Flis ?Pocałunek Boga? to historia właśnie o takim pojedynku człowieka z przeciwnościami losu. Człowieka niemającego wpływu na przeszłość, ale kształtującego swoją teraźniejszość i przyszłość, mierzącego się z własnymi słabościami, oczekiwaniami innych i dawnymi demonami, które od czasu do czasu powracają i przypominają o tym, co było i co z wielkim trudem zostało zepchnięte w niepamięć, w niebyt, a co jednocześnie stanowi część tożsamości każdej jednostki. Pojawia się wobec tego pytanie: czy można odmienić swoje przeznaczenie, oderwać się od tego, co było, i zacząć funkcjonować we własnych zasad, akceptując rzeczywistość taką, jaka jest? Czy może lepiej żyć złu i być szczęśliwym? Odpowiedź nierzadko kryje się na dnie ludzkiej duszy...