Jak tu się zabrać do tej opinii, skoro emocje buzują, ogarnia mnie przerażenie i poczucie bezsilności. Tyle wynaturzeń i patologii obok mnie, nie potrafię do tematu podejść z dystansem. Wprawdzie jestem świadoma, że takie rzeczy się dzieją, wiele opisanych przez autorkę spraw śledziłam na bieżąco w środkach masowego przekazu. Ot, takie ciekawostki z Polski, gdzieś tam, ktoś, komuś… Jednak tak duże nagromadzenie zła, opisanych przypadków, znieczulicy i systemowych absurdów (16 bulwersujących reportaży) otwiera oczy, wywołuje mój sprzeciw i strach. Świat oszalał.
Czasem bywam w Zabrzu w restauracji, wręcz po sąsiedzku z opisywanym Domem Dziecka. Spokojnie jadałam tam obiad, a za ścianą trwał dramat… Ten reportaż najbardziej mną wstrząsnął. Choć właściwie nie lepiej było przy temacie źle postawionej diagnozy, pastwieniu się nad pacjentami - dziećmi w szpitalu psychiatrycznym, kobiecie, która poślubiła wielokrotnego mordercę, haraczu pobieranym od pracowników, strzelającym strażniku więziennym, o matko..., właściwie każdy z reportaży był wstrząsający.
Z dużą dozą zaufania zwróciłabym się do funkcjonariuszy policji, gdyby zaszła taka potrzeba, bo nie mam złych doświadczeń. Lekarzy, w tym psychiatrów, uważam za fachowców niosących pomoc. Strażnicy więzienni… trudną mają pracę i ktoś musi to robić. I nie o to chodzi, że czasem może trafić się „czarna owca”, która szkodzi, zamiast pomagać, takie rzeczy się zdarzają. Rzecz w tym, co dalej się dzieje z odkrytym, ...