Z autorem Ryszardem Głowackim spotkałem się dawno przy okazji dwóch książek, które umiliły mi czas i przyjemnie czytało się. Postanowiłem spróbować jeszcze z nieznanym mi zbiorem opowiadań jaki wydano w serii Fantastyka naukowa z Wydawnictwa Iskier. Pięć różnorodnych opowiadań podejmujących różne tematy zapowiadały się dobrze.
Ktokolwiek sieje rozum - krótkie opowiadania mające ciekawy pomysł o kontakcie człowieka z przekazywaną przez obcą rasą wiadomości. Jednak po przeczytaniu pozostają mieszane odczucia, bo można było wycisnąć z tego sporo więcej. Historia dzieje się na kilku zaledwie stronicach i przypomina bardziej dziennik zasad jakie są stosowane przez inne rasy zamieszkujące kosmos. Ciekawe na pozór, ale jakiś zwrotów akcji lub samej akcji nie uświadczymy. Tylko czytamy kolejne paragrafy zasad przesłanych nam przez nich. Krótka opowieść, która miała potencjał, ale zabrakło mi w niej czegoś odkrywczego. Przyjemnie i szybko się czyta, lecz pozostawia trochę niedosyt.
Wzruszenie o wartości zerowej - kolejne opowiadanie tym razem o wynalazku mającym za cel oceniać kulturę w szerszym rozumowaniu tego słowa. Ciekawy pomysł o narzędziu mogącym ocenić każdy przedmiot, dzieło sztuki lub obraz, nad którym pochylają się bohaterowie. Koncept samej opowieści jest ciekawy, ale czasami przeszkadzały trochę techniczne sprawy jakie pojawiały się w fabule przez to szybkość akcji była mniejsza. Fajnie za to wypada zakończenie z puentą na temat oceniania piękna. Krótkie...