W połowie 1941 r. Graham Greene zostaje pracownikiem brytyjskiego wywiadu. Secret Intelligence Service wysyła go do Afryki Zachodniej w charakterze oficera policji kolonialnej. To tam napisze „Sedno sprawy” (1948).
Akcja powieści rozgrywa się w 1942 r. we Freetown w Sierra Leone, małej brytyjskiej kolonii w Afryce Zachodniej. Życie bohatera książki, zastępcy komisarza policji majora Scobiego, rządzi rezygnacja. Mężczyzna poświęca się żonie, której od dawna nie kocha. Z litości wchodzi w związek z młodą kobietą ocaloną z katastrofy statku i próbuje pomóc jej w odzyskaniu chęci do życia. Bezwolnie przyjmuje kolejne pominięcie przy awansie, wikła się w aferę kryminalną i pozwala się szantażować syryjskiemu handlarzowi. Źródłem udręki jest też dla niego wiara katolicka – nie może znieść świadomości, że swoim postępowaniem obraża Boga. Uznaje, że jedynym uczciwym wyjściem z sytuacji będzie samobójstwo.
Stworzona przez Greene’a wizja „paradoksu miłosierdzia” (człowiek pragnie potępienia z miłości do Boga) wywołała polemiki. „Greene chyba dzieli przekonanie, które pojawia się od czasów Baudelaire’a, że być potępionym to sytuacja dość dystyngowana. Kiedy ludzie naprawdę wierzyli w piekło, nie tak bardzo lubili przybierać wdzięczne pozy na jego krawędzi” – pisał George Orwell. Można mieć inne poglądy niż Greene, ale jednego nie da się zakwestionować. „Sedno sprawy” to jedna z najważniejszych powieści religijnych XX w.