Zdarza się Wam, że gdy sięgacie po książkę macie duże oczekiwania wobec niej, a jednak okazuje się ona wielkim rozczarowaniem?
.
Tak było w przypadku tej książki. Poprzedni thriller autorki "Ocalić syna" pamiętam do tej pory zakończenie, które było fenomenalne siedzi mi w głowie do tej pory. Więc nic dziwnego, że miałam podobne oczekiwania wobec kolejnej książki autorki, ale tym razem to już nie było to, nie było pomiędzy nami tej chemii i uczuć. Zacytuję tutaj wręcz pewnego znanego klasyka, pochodzącego z Białegostoku "nie będzie niczego" i nie było niczego 😁 Pierwsza część książki wiała nudą, nie odczuwałam żadnych konkretnych odczuć, poza znużeniem i oczekiwaniem na jakikolwiek zwrot akcji. Od połowy było już trochę lepiej, nastąpiła minimalna poprawa, jeśli chodzi o poziom emocji, ale to nadal nie było to🤷
.
🌿 Historia dwóch przybranych sióstr Krystal i Nicole, które zawsze mogą na siebie liczyć. Połączyło je trudne dzieciństwo, odebranie od rodziców i umieszczenie w ośrodku. Dwie pokrewne dusze, skrywające wielką tajemnicę, która może wyjść na światło dzienne i zmienić ich życie już na zawsze. A wszystko to zmienia pożar domu Nichole. W którym to właśnie sama kobieta podłożyła ogień, mając na celu zabicie własnego męża. Czy kobieta totalnie już oszalała, a może to jej mąż jest wszystkiemu winien i nie był do końca szczery w ich małżeństwie? 🌿
.
Sama fabuła wydawała się ciekawa i pomysł na nią był dobry, ale autorka jednak nie wycisnęła z niej tyle, ile jeszcze mogła. Dlatego historia wyszła jedynie poprawnie, ale bez żadnych większych rewelacji, abym ponownie chciała do niej wrócić. Czytając, miałam jednak nadal cichą nadzieję, że chociaż zakończenie, czy nawet ten ostatnie akapit będzie tą bombą na którą czekałam przez całą książkę i zrekompensuje mi te całe oczekiwanie na rozwój akcji, ale niestety tylko się przeliczyłam, bo i ono tyłka mi nie urwało.
.
Było poprawnie, a jednak po thrillerze psychologicznym oczekuje emocji, mocniejszych wrażeń, które będą ze mną aż do samego końca historii, tutaj tego nie doświadczyłam. Zabrakło mi tego klimatu oddającego charakter książce i tego efektu wow, z którego kojarzę autorkę. Spore rozczarowanie niestety ponieważ, jest to jedna z powieści o których szybko zapomnę.