Opinia na temat książki Siostra gwiazd

Na wstępie muszę powiedzieć, że książka zaczynała się dość opornie, ale cały czas miałam wrażenie, że czymś mnie zaskoczy i nie pomyliłam się 😁 W każdym razie moje oczekiwania co do lektury zostały spełnione.

Poznajemy historię trzech sióstr: Vianne, Maelle i Aimee, które są czarownicami władającymi różnymi mocami magicznymi. Świat ukazany w książce poznajemy z perspektywy najmłodszej z nich - Vianne, która na skutek ciężkiej choroby zmuszona była wyjechać do Anglii, aby spróbować wszelkich sposobów na uleczenie się. Towarzyszą jej siostry, które wspierają ją na każdym kroku. Świetnie została wykreowana w tej opowieści relacja pomiędzy siostrami i polubiłam je nawet bardziej niż samą główną bohaterkę, która niesamowicie irytowała mnie swoim zauroczeniem do Ezry. W pewnych momentach miałam ochotę wykrzyczeć jej prosto w karty książki, żeby pojechała się leczyć nie z ugryzienia przez sylfidę, ale z chorej, nieodwzajemnionej miłości do Ezr 🙈

Przez te nieudane podloty opowieść nieco traci na zainteresowaniu czytelników, ale mając na uwadze losy książkowego świata, któremu zagraża niebezpieczeństwo ze strony demonów - wiele zyskuje. Zawarty wiele lat temu pakt, gwarantujący bezpieczeństwo, traci ważność i do świata czarodziejów zaczynają przedostawać się coraz niebezpieczniejsze potwory. Moją sympatię zyskał również demon Caleb, który ma niesamowite poczucie humoru i czuję, że jeszcze zdąży namieszać w życiu sióstr. Powieść kończy się w takim momencie, że od razu chce się sięgnąć po drugą część. Ja chętnie zapoznam się z całą trylogią i liczę na to, że akcja się rozwinie i przyspieszy bo ma ku temu potencjał. Liczę również na więcej magii, której w tej części mi brakowało 🔮