Słodka trucizna

Kellan to outsider, wyśmiewanym przez rówieśników.
Charlotte to kujonka, jednak czuje się winna, za to do czego doprowadziła jej jedna młodzieńcza decyzja..
W walentynki przez przypadek spotykają się na dachu z celem.. zakończenia życia..
Jednak dwoje nastolatków po przejściach postanawia zawrzeć pakt, aby w każde walentynki spotykać się na dachu, o tej samej porze..

Opowieść o bólu i stracie.
O poszukiwaniu własnych potrzeb i celów.
Dążeniu do zrozumienia.
O miłości.
O trudach na życiowej ścieżce.

'Słodka trucizna' poruszyła we mnie tę wrażliwą stronę i uroniłam nad nią nawet kilka łez. Zawiera w sobie momenty ogromnie smutne, dające do myślenia, aby zrozumieć popełniony czyn bohatera.

W tej powieści występuje relacja typu hate-love, w niektórych momentach wywoływała lekkie zażenowanie i sprawiała wrażenie niedojrzałości bohaterów, pomimo ciężkich lekcji jakie dostali od życia.
Akcja trwa nieśpiesznie, wręcz tkwimy w powyższej relacji bohaterów, która momentami zaczyna irytować, aby po kolejnych stronach zmienić zdanie i oczekiwać na to lepsze szczęśliwe zakończenie. Myślę, że gdyby skrócić kilka zbędnych scen całość wypadłaby lepiej, bardziej oddając do dramatycznego wątku od którego się to wszystko zaczyna, niż brnąć w romans i niepotrzebny erotyk. Trochę w moich odczuciach był nie ma miejscu.

Książka jak dla mnie miała kilka wątków, które niestety mnie do siebie zniechęcały.
Jednak w tym wszystki...

Cudowna, wzruszająca, niezapomniana, nieodkładalna, czasem irytująca. Może sztampowa, ale w moich oczach laika to romansowe arcydzieło, które potwierdza fakt, że miłość nie zawsze jest powodem ku temu, żeby żyć, a pieniądze szczęścia nie dają. Trafia na listę najlepszych książek przeczytanych w tym roku.
Uwielbiam, mimo tego, że ryczałam jak głupia!
Jeśli podobało Wam się Zanim się pojawiłeś od Jojo Mojes to ten tytuł również trafi w Wasz gust. Czułam to samo wzruszenie. Do tego pojawia się wątek książki o książkach, a bohaterowie są do polubienia, można im kibicować. Nie brakuje życiowych tragedii unoszących się wokół, ale ten tytuł ma zdecydowanie to coś.

TW- samobójstwo, alkoholizm, obrazowe sceny seksu.

Charlotte ma czternaście lat i myśli o śmierci. Czuje się ciężarem dla samotnie wychowującej ją starszej siostry. Podobne myśli nękają Kellana. Tych dwoje spotyka się na szkolnym dachu w walentynkową noc, by popełnić samobójstwo.

Na początku bałam się, że to nie będzie historia dla mnie, jednak moje wątpliwości zostały szybko rozwiane. Język, styl oraz poczucie humoru — wszystko tutaj zagrało, a wiek czytelnika nie ma znaczenia, każdy bowiem znajdzie tu coś dla siebie. Emocje, których dostarczyła mi Parker S. Huntington, raz po raz strącały mnie z niebios do piekieł. Choć każdy wiek rządzi się swoimi prawami, to jednak dorastanie jest totalnie ekstremalne. Ten etap już dawno za mną, ale wkracza weń moja dwunastoletnia córka, więc życzcie mi powodzenia.

O czym jest "Słodka trucizna"? O dziewczynie i chłopaku, którzy doświadczyli zbyt wiele, w swoim krótkim życiu. Ciężar przygniatający ich wątłe barki stał sięzbyt nieznośny do dźwigania dzień po dniu. Postanowili więc go się pozbyć w jedyny znany im sposób — zakończyć swoje życie. Czy ich znajomość coś zmieni, czy tylko odroczy decyzję w czasie? Co przyniesie im przyszłość?

Jak wspominałam wcześniej to zaledwie wstęp do tego, co nastąpi później — dorosłości z wszystkimi jej blaskami i ciemnościami, z przeszłością, o której nie sposób zapomnieć, z wyrzutami sumienia, które nie pozwalają zmrużyć oka. Czym naprawdę jest Trucizna? Spektakularnym romansem z motywem Hate to Love & Enemies to Lovers, a ...

Wydawnictwo reklamowało tą pozycję zdaniem: "Ta książka złamała mi serce i jednocześnie je naprawiła" idealne określenie.

"Słodka Trucizna" @parkershuntington to nie tylko mało kolorowa historia miłosna. To opis trudnej relacji na linii braterskiej i tej z ojcem. To obraz podniesienia się po okropnej stracie rodziców i życie ze świadomością, że siostra będąca dla ciebie jedynym opiekunem obwinia Cię za utratę urody, miłości życia, rodziny.

Zaczyna się okropnie.
Walentynki.
Dwoje nastolatków poznaje się, bo chcą skończyć ze swoim życiem. Ale dzięki temu ratują swoje istnienia. Niestety, nie na zawsze. Kellan poddał się, czy on w ogóle kiedykolwiek chciał żyć? Charlotte została na tym świecie sama.

On: najlepszy ginekolog od trudnych przypadków, gdzie pary starają się o dziecko bezskutecznie, "Lekarz cudotwórca". Los sprawia, że Charlotte Richards trafia do jego gabinetu, bo jej szefowa będąca w ryzykownej ciąży potrzebuje pilnie skontaktować się z lekarzem.
Lottie ma coś, o czym Tate, starszy z dwójki przyrodniego rodzeństwa marzy: wspomnienia. Wspomnienia związane z jego młodszym bratem. Tate myślał, że Kellan nie miał nikogo. Jest ona. Specyficzna. Charakterna. Młodsza. Zakazana.


Walentynki.
Jej urodziny, o których siostra nie pamięta.
Poznanie Kellana, coroczne spotkania, ale i jego śmierć.
Odwiedzenie prywatnej kliniki i poznanie J...

Słodka trucizna nie jest łatwą książką. Pomimo że czyta się ją błyskawicznie i ma ponad 500 str. To zawiera w środku wiele bólu.

Każdy z bohaterów cierpi na swój własny sposób i przeżywa jakąś walkę w głowie.

Charlotte i Kellan poznają się na dachu szkoły w momencie gdy każde z nich chce skoczyć. W dzień zakochanych. Ale udaje im się odejść od tego pomysłu wspólnie i umawiają się, ze co roku w walentynki będą się spotykać w tym samym miejscu o tej samej godzinie. Aż do tragedii.

W międzyczasie siostrą bohaterki również cierpi na swój sposób po pożarze i nie może pogodzić się z bliznami, a brat bohatera ukrywa przed nim prawdziwą postać ojca i daje mu zły obraz na rodzinę.

Wszystko wydaje się być bardzo skomplikowane, ale wszystko jest tak przyjemnie opisane, że z dużą przyjemnością spędziłam czas z książką. Bohaterów bardzo polubiłam pomimo całego bólu w książce. Zdecydowanie można wyłonić nie jedna łzę.

Kolejna świetna rzecz w książce to rękopis, który bohaterka chce wydać. Słodka trucizna.

Książką chwyciła mnie za serce nie jeden raz i w każde walentynki będę sobie o niej z pewnością przypominać.

"To nie był jedyny powód, dla którego dzisiaj chciałam się zabić, ale jeden z wielu. Tak to już jest z rozpaczą - nawarstwia się jak wieża jenga, wznosi się na niestabilnym gruncie, coraz wyżej i wyżej. Jeden fałszywy ruch i masz przekichane."
••
"Podobno czas leczy rany.
To kłamstwo.
Ból napędza poczucie winy i roznieca ogień za każdym razem, gdy płomienie przygasają."
▪︎▪︎
Ciąg traumatycznych wydarzeń splata ze sobą losy Charlotte i Tate'a. Ich relacja będzie tak trudna jak to tylko możliwe, nie mówiąc o szczęśliwym zakończeniu, na ktore żadne z nich liczy.

Ta książka to o wiele więcej niż romans, to opowieść o poczuciu winy, skomplikowanych relacjach rodzinnych i żalu, który zżera naszych bohaterów od środka. Każdy z nich kryje w sobie ogromny ból, który tak naprawdę nigdy nie przeminie, a z którym będą musieli się nauczyć żyć.

"Słodka trucizna" to historia dojmująco smutna, ale niesie też ze sobą nadzieję, że może być lepiej. Pokazuje ona, że warto walczyć zarówno o siebie i innych, i mimo, że nie zawsze jesteśmy w stanie tę walkę wygrać, to zawsze warto ją podjąć.

To na pewno jest książka, która zostaje w głowie. Zaczyna się mocno, bardzo mocno, a potem balansujemy na granicy romansu i dramatu.

Bohaterowie zostają doświadczeni przez los, w sposób bardzo emocjonalny. Każde z nich walczy z demonami, każde ma swoje za uszami i każde się obwinia. Jednak gdy przypadkowo się spotykają wszystkie te uczucia zdają się w równym stopniu łagodnieć jak i wracać ze zdwojoną siłą.
Książka czyta się sama, chociaż ma dość potężny gabaryt, jednak fabuła została tak skonstruowana, że ciągle chcemy brnąć dalej. Problemy bohaterów są angażujące, a to że jednak jest to romans sprawia, że jesteśmy całkowicie wciągnięci. Dla mnie tą historia jest oryginalna, wcześniej nie czytałam niczego podobnego i podobało mi się. Oczywiście, kilka momentów wydawało mi się niepotrzebnie wydłużonych, ale w całym rozrachunku to tylko drobne niedociągnięcia.

Fajnie się czytało, dobrze się czytało, a historia jest nieprzewidywalna, chociaż to romans. Czekam na coś nowego od autorki.

Słodka trucizna uderzy w Was z impetem pędzącego pociągu, a potem poskłada by znów uderzyć z podwójną mocą. Książki nie dałabym rady przeczytać na raz gdyż jest dość ciężka i myślę że takie przerwy dodają perspektywy oraz dają czas na przemyślenia. Mamy tutaj poruszony temat samobójstw wśród młodzieży, który jest tematem ciężkim, ale i powszechniejszym niż nam się zdaje. Kolejnym ważnym tematem był wątek życia po śmierci takiego nastolatka i tego jak często mimo iż tej osoby fizycznie z nami nie ma to dalej potrafi wpłynąć na nasze życie. Nie jest to jednak książka skupiająca się jedynie na smutku i śmierci, ma wątki miłosne i rodzinne co dla mnie stanowiło ogromny plus. Słodka trucizna zdecydowanie mnie zaskoczyła i zdecydowanie będę chciała kiedyś do niej wrócić mimo jej powagi.

Książka pt.: „Słodka trucizna” to książka z mocną historią, o której nie zapomina się szybko. Mnie zdecydowanie się podobała i z przyjemnością polecam.