Opinia na temat książki Słowo gangstera

Mafia, mafia... Motyw był obracany w każdym możliwym kierunku. Wydawać by się mogło, że temat został wydrenowany do cna, a jednak @katarzynamakautor trochę mnie zaskoczyła.
Jest coś takiego w stylu autorki, że na wiele rzeczy przymkam oko, jak choćby fakt, że główna bohaterka bywa konsekwentna niczym pięciolatek przy decyzji, czy woli kolor zielony, czy jednak sino koperkowy róż.
Nie zmienia to mojej opinii na temat ostatniej części serii - jest najlepszym tomem w trylogii. Autorka postawiła na błyskawiczne zwroty akcji i to się opłaciło. Historia Marcella i Eleny jest dość pogmatwana, bo jak mogłoby być inaczej w przypadku bossa sardyńskiej mafii? W pewnym momencie zwątpiłam w którą stronę to wszystko zmierza. Moja osobista, niepoprawna romantyczka, łudziła się, że pomimo wszystkich złych rzeczy, spotykających bohaterów, mają szansę na szczęśliwe zakończenie. Niestety z każdym kolejnym rozdziałem pojawiało się coraz więcej wątpliwości. Elena podejmuje decyzję o ukryciu się przed Marcello i od tego momentu fabuła pędzi na łeb. Lubię kiedy strony uciekają, a akcja się zagęszcza. Polało się morze niekoniecznie niewinnej krwi, w końcu to mafia, wyszło na jaw wiele tajemnic zupełnie zmieniających perspektywę w postrzeganiu serii jako całości. A bohaterowie przeszli przez piekło na ziemi. Aż żal się z nimi żegnać, bo mogliby jeszcze sporo namieszać.
Cała seria to całkiem przyjemna lektura, pozwalająca na chwilę oddechu, choć muszę przyznać, że "Słowo gangstera" to również potężna dawka emocji. Stresowałam się w kilku momentach, kiedy autorka stawiała wszystko na ostrzu noża. Czasami dosłownie. Dlatego z czystym sumieniem mogę polecić Wam tę historię!