Opinia na temat książki Sto osiemdziesiąt stopni

Jeśli nie znacie twórczości @darcy_trigovise_autor koniecznie to nadróbcie. Ja autorkę poznałam dzięki książce "Inny" dość brutalnej i mrocznej, a tutaj w "Sto osiemdziesiąt stopni" mamy styczność z zabawną historią małżeństwa....
.
Małżeństwo Nathaniela i Samanthy dla interesów rodzin. Tych dwoje nic o sobie nie wie... Nat jest pracoholikiem, a Samantha ma jeden cel... Sprawić, by jej mąż wreszcie zaczął żyć jak normalny człowiek... Czy młodej żonie uda się zmienić charakter Nathaniela?
Momentami zachowanie i podpuszczanie Sam mnie śmieszyło i sama miałam ochotę uderzyć w łeb Nathaniela za jego zapominalstwo, pracoholizm. Żona była spychana na dalszy plan... Czy mężczyźnie naprawdę na niej nie zależy? A może boi się uczuć i miłości?
Czy między tą dwójką będzie prawdziwa relacja małżeńska?
Kim jest Ave i Leo? Jaką funkcje pełnią w życiu tej dwójki?
.
Czy człowiek się w stanie się zmienić dla drugiego człowieka? Co musi się wydarzyć, aby człowiek stawiał rodzinę na pierwszym miejscu? Czy ułożone życie Nathaniela zostanie zburzone? Czy mężczyzna odnajdzie się w nowej rzeczywistości?
.
Spodobała mi się ta książka. Była zabawna, ale i momentami płakałam razem z Sam... Chyba spowodowane to było tekstami Natha w stosunku do dziewczyny... Postać Leo była tutaj wielkim plusem. Musicie go poznać, bo to "mądry gość". Liczę na dalsze historie bohaterów drugoplanowych np Ryana bądź Leo ... Może być również ciekawie. Samantha i Nathaniel to mieszanka wybuchowa... Bo przecież nikt nie mówił, że "małżeństwo to prosta sprawa"... Jeśli chcecie wiedzieć co wydarzyło się u tej dwójki sięgnijcie po tą pozycję.
.
Jeszcze raz dziękuję autorce i wydawnictwu @waspos za zaufanie ♥️