Opinia na temat książki Stowarzyszenie Umarłych Poetów

EK
@EwaK. · 2022-12-04 23:18:26
Przeczytane

W szkole nie ma nudnych przedmiotów, są jedynie nudni nauczyciele.

Książka, czy film? Rzadki to przypadek, ale zdecydowanie film. Historia w książce niby tak samo znakomita, ale w filmie chłopcy jakby wyrazistsi, bardziej wierzę w talent aktorski jednego z nich, młodzieńcza miłość innego mocniej łapie za serce, Robin Williams=Pan Idealny Keating bardziej charyzmatyczny, dyrekcja bardziej oburzająca, a film mroczniejszy oraz w klimacie poetycki i wywołuje więcej emocji. Uff!

Jeśli ktoś nie widział filmu i nie zamierza oglądać - niech czyta! Bo warto, ta opowieść robi wrażenie.
Wzbudza tęsknotę za życiem zgodnie z zasadą „carpe diem” oraz za nauczycielem, o którym można tylko pomarzyć. Za takim panem Keatingiem, który uczy samodzielnego myślenia, pomaga pomyśleć o wyrwaniu się z kieratu społecznych zobowiązań, rozwinąć skrzydła, zaplanować życie po swojemu, nakłania do realizacji marzeń, a trudny czas, jakim jest młodość przeżyć ekscytująco i z pożytkiem dla własnego rozwoju. Ach! Miał ktoś takiego nauczyciela-przewodnika? O, Kapitanie mój, Kapitanie!

Jeżeli ktoś film widział, to według mnie, czytając książkę niczego nowego w niej nie znajdzie. Nowych wątków, dotłumaczeń, myśli bohaterów, innych emocji. To nie jest zła książka, tylko nie wytrzymuje konkurencji z filmem. To po co czytać? Lepiej po raz kolejny zobaczyć film. Oceny wystawię cztery. Za historię - 10 pkt. Za film - 9 pkt. Książka bez znajomości filmu - 8 pkt. Książka, jeśli widziało się film: 6 pkt.
Ocena:
Data przeczytania: 2022-09-20
× 2 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
13 wydań
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
Nancy H. Kleinbaum
8.2/10
Seria: Salamandra

Książka powstała na podstawie scenariusza głośnego filmu w reżyserii Petera Weira, w którym rolę Johna Keatinga zagrał Robin Williams. Rozpoczyna się rok szkolny w Akademii Weltona, elitarnej szk...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
Film był pierwszy, a książkę napisano na podstawie scenariusza filmu, gdy film odniósł sukces.
× 1
EK
@EwaK. · ponad rok temu
No tak, jak najpierw film, a potem powieść, to z reguły książka nie dorównuje filmowi. Znam dwa wyjątki: książka "Chce się żyć" dla mnie jest lepsza od filmu. Przypadek drugi: film Kler i powieść
"Nic co ludzkie" jest równoważna. Książka równie dobra jak film. Bez sensu brać się i za jedno, i za drugie. Trzeba wybrać jedno i zawsze to będzie dobry wybór.
× 1
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad rok temu
W tym wypadku nie było innego sposobu, najpierw pojawił się film, a później, jak odniósł sukces pojawiła się książka.
× 1

Pozostałe opinie

To jest ten rodzaj książek, jakie nie powinny w ogóle powstawać. Na podstawie wspaniałego filmu (10/10, forever and always) stworzono kiepściuchną powieść, będącą ledwo mdłym odbiciem, cieniem cienia...

Przyznam, że lektura nie była łatwa: film uparcie stawał przed oczami, niektóre sceny kusiły do sprawdzenia, czy tekst odpowiada filmowi. Trudno było znaleźć nastrój i indywidualny ton książki bez po...

@Leeloo@Leeloo

Dziwna książka. Nie rozumiem po co przekształcać film na książkę, dziwnie się to czyta z tą świadomością. A co do treści, to nie jest nudna, napisana raczej dobrze, ale wydaje mi się, że może być szk...

„Och kapitanie, mój kapitanie"... Książka jest absolutnie fenomenalna. W tym roku sięgnęłam po nią po raz czwarty i nadal jestem nią zachwycona. Autorka z jednej strony pięknie ukazuje miłość do poez...

© 2007 - 2024 nakanapie.pl