… Pewnego dnia zapukał do drzwi Zajączek.
– Prosimy do środka! – uśmiechnął się w progu Kaczor.
Zajączek otarł szron z wąsów, zdjął z ramienia strzelbę
i wszedł do domku.
– Co to, Zajączek nosi strzelbę? – zdziwił się Kaczor.
– Uśmiejecie się, gdy wam powiem, że ta strzelba nie strzela. A poza tym jest nabita grochem. Wziąłem ją tylko na postrach.
Rozgościł się Zajączek, ogrzał łapy przy kominku. Strzelbę postawił w kącie…
– Prosimy do środka! – uśmiechnął się w progu Kaczor.
Zajączek otarł szron z wąsów, zdjął z ramienia strzelbę
i wszedł do domku.
– Co to, Zajączek nosi strzelbę? – zdziwił się Kaczor.
– Uśmiejecie się, gdy wam powiem, że ta strzelba nie strzela. A poza tym jest nabita grochem. Wziąłem ją tylko na postrach.
Rozgościł się Zajączek, ogrzał łapy przy kominku. Strzelbę postawił w kącie…