"Willi-Waw stał na kotwicy w kanale atollu pomiędzy wewnętrzną, a zewnętrzną rufą. Z oceanu dochodził szmer powolnego przypływu. Cały kanał, ze sto jardów wszerz, mimo przypływu, lśnił jak ze szkła ulany. Choć statek stał w najpłytszym miejscu wąskiej cieśniny, jego łańcuch kotwiczny jeździł w górę i w dół. Było ze sto stóp łańcucha..."