Opowieść niespiesznie rozwija się dwiema wstęgami ze wspólnego węzła. Węzeł stanowi miasteczko Taquaritinga w brazylijskim stanie Pernambuco. W tle kompletnie anarchiczne walki lokalnych posiadaczy ziemskich z jednoczącymi się w bandy cangaceiros. Dwie siostry, szwaczki, obydwie mające w sobie dążność do ucieczki od chaty ciotki Sofii, od kobiecego poddańczego życia w swoim zapyziałym, spalonym słońcem miasteczku. Emilia, starsza, wydaje się zwiewną kokietką, jednak po czasie okazuje się, że ma w sobie siłę i odporność skały. Młodsza, okaleczona w dzieciństwie Luzia, odchodzi od siostry i ciotki z cangaceiro Jastrzębiem, legendarnym przywódcą. Emilia ucieka w małżeństwo bez miłości, zawiera nie pisany kontrakt z Degasem Caelho, synem bogatego mieszkańca Recife, i wyjeżdża po śmierci ciotki, nie oglądając się za siebie, nie namyślając się wiele, nie rozpaczając zbyt długo po pierwszej chybionej miłości. Luzia odnajduje się w twardym świecie mężczyzn, walczy o przetrwanie i pozycję, znajdując trudną, wielką miłość. Książka wsysa jak piach, ma się ochotę na więcej. W tle rewolucja brazylijska, początki samostanowienia kobiet, obyczajowość macho, rodzinne tajemnice i grzeszki, śmierć, walka i narodziny. Piękna opowieść dla niespiesznie połykających książki.