Harlequin bo Harlequin, ale ta książka jest tak zabawna, że do tej pory rozpaczam, że gdzieś ją zawieruszyłam. Co chwilę się śmiałam, nie mówiąc już o tym, że z romansem ma to niewiele wspólnego. Ot taka opowieść zabarwiona romantyzmem.
Julian Lord – opanowany i logiczny specjalista od zarządzania i organizacji czasu pracy. Calie Marcus – najbardziej roztrzepana osoba pod słońcem. Czy ciotce Maudie uda się ich połączyć? Co zwycięży: ...