Dorosła. Zdecydowanie dorosła. Dojrzałe kobiety opowiadające o swoich przeżyciach (wręcz przygodach). Kto by pomyślał, że poszukiwanie miłości, małżeństwa, dziecka, a w końcu jedynie dawcy jest aż tak ryzykowne, żeby nie powiedzieć ekstremalne? Serwisy matrymonialne, randki w ciemno, wspólna pasja, przypadek... Próbowały wszystkiego. I opłaciło im się. Stworzyły 3 szczęśliwe rodziny. Istny Happy End. Rozumiem, że było to spisanie przeżyć trzech kobiet o tym samym zawodzie, tym samym celu, tymi samymi ambicjami. Doceniam to. To niezwykłe. Jednak w cieniu książki... nie robi dobrego wrażenia. Chodzi mi o te co chwile zmieniające się spojrzenie. Chwilami myślałam że nadal "jestem Beth", a to już była Pam! To dość irytujące. Ciągłe przeskakiwanie, co za sobą ciągnie innych facetów, inne odczucia, inne sytuacje, inne ... niby wszystko. Ale człowiekowi trudno się połapać. Potem orientowałam się po tym kto ma dziecko. Ale gdy wszystkie już były szczęśliwymi mamami? Po ich mężczyznach ( gdy ich związki już się ustabilizowały). Jednak to i tak wielki minus książki. Natomiast treść jest raczej bez zarzutu.