Opinia na temat książki To, czego pragniesz

To już moje trzecie spotkanie z tą autorką i sięgam po nią wtedy, gdy mam ochotę na coś lekkiego i nieskomplikowanego, lecz niosącego otuchę.

Samantha Casey pracuje w szkolnej bibliotece. Kobieta kocha swoją pracę za sprawą niemalże rodzinnej atmosfery oraz kochanego przez wszystkich założyciela i dyrektora placówki. Jednak ten niespodziewanie umiera.

Na wieść o tym, że posadę nowego dyrektora otrzymuje Duncan Carpenter, wielka platoniczna miłość Samanthy sprzed lat, jej serce gubi rytm. Jednak Duncan się zmienił, to nie jest już ten sam człowiek, któremu Sam oddała serce.

To ciepła i urocza opowieść, bardzo w stylu Katherine Center, która przyzwyczaiła nas do słodko - gorzkich historii. Owszem jest to typowy, momentami odrobinę naiwny i słodki romans, oparty na tym samym schemacie, co poprzednie powieści pisarki, ale jednak spodziewałam się czegoś więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o emocje.

Lubię stwarzanych przez nią bohaterów (te są na maksa przerysowane), ich historie, niespodzianki, które szykuje im los, związany z nimi bagaż emocjonalny i konkluzję, że choć nie jesteśmy w stanie unikać problemów i tragedii, które funduje nam życie, to możemy z nich czerpać siłę i życiowe doświadczenie.

Autorka za każdym razem stara się przybliżyć nam jakiś problem, tutaj jest to epilepsja, mówi o "oswajaniu" tej choroby i życiu z nią. Odczarowuje też pracę bibliotekarki, która przez większość społeczeństwa uważana jest za mało wymagającą i przywraca wiarę w nauczycieli z pasją.

Gdy macie ochotę na "coś optymistycznego", to ta powieść nada się idealnie.