„Trzeba krzyczeć” – twierdzi ojciec Ludwik Wiśniewski, dominikanin, wieloletni duszpasterz młodzieży akademickiej. Nadal aktywny duchowny, a jednocześnie wnikliwy obserwator życia społecznego i politycznego oraz publicysta, kilka miesięcy temu, na uroczystościach pogrzebowych prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza porwał zebranych, mówiąc, że władza nie może zasadzać się na kłamstwie. Wtedy mówił dobitnie. Dziś – jak twierdzi – najwyższy czas wołać donośnie, krzyczeć wręcz, ku ostrzeżeniu i otrzeźwieniu, byśmy nie runęli w przepaść. W rozmowach z Anną Bimer przewija się ten dobitny ton, gdy mowa o kłamstwie, ale jest też wiele ciepła i otuchy, kiedy autorzy rozmawiają o wolności, miłości i tolerancji.