Opinia na temat książki Tuż za ścianą

Wow! Co to był za thriller!

Zacznijmy od tego, że naprawdę nie lubię, gdy narracja prowadzona jest z kilku punktów widzenia. Dwa mogą być, ale im więcej, tym gorzej mi się czyta. Tutaj było ich siedem, ale wiecie co? Wszystkie podobały mi się tak samo! I absolutnie nie przeszkadzało mi to we wciągnięciu się w fabułę.

Na plus oceniam także to, że autorka nie skupiła się tylko na akcji. Nie zrozumcie mnie źle, było jej sporo, ale równie dużo było emocji. „Tuż za ścianą” to książka, która pokazuje, jak relacje między osobami, które kiedyś były sobie bliskie, mogą zacząć się psuć, w dodatku z winy osoby trzeciej.

Ciekawe było też to, że książka miała kilka takich momentów, które właściwie można by uznać za punkt kulminacyjny. Inne książki w tych momentach najpewniej by się skończyły. Ale nie, tutaj te sceny to był tylko wyzwalacz prowadzący czytelnika w jeszcze większe fabularne zawiłości.

Podsumowując: mnóstwo akcji, bardzo ciekawie wykreowani bohaterowie, wciągająca fabuła i trudna do rozwikłania zagadka. Dla mnie to wszystko składa się na naprawdę świetny i warty polecenia thriller.