Opinia na temat książki Tylko pozory

May Castellano w środku nocy musi poślubić obcego mężczyznę. Nikogo nie interesuje jej zdanie, ani to czy będzie szczęśliwa. Cesare Accardo bierze za żonę kobietę, o której krążą najróżniejsze plotki i ani jedna z nich nie jest pozytywna. Wszyscy myślą, że jest narkomanką, prostytutką, nie ma wartości moralnych i nie wie co to honor. Mąż nie chce mieć z nią nic do czynienia, zwłaszcza, że został postawiony niemal przed faktem dokonanym. Odwozi żonę na zapomniane przez siebie ranczo i dosłownie o niej zapomina. May ma powód aby utrzymywać taką opinię o sobie. Nikt nie wie, że tylko nieprzychylna opinia jest w stanie zapewnić jej względne bezpieczeństwo. Cesare przypomina sobie o żonie dopiero, kiedy jej potrzebuje.

"Tylko pozory" to pierwsza część serii "Niezłomne". Nie jest to klasyczny romans mafijny. Przebieg akcji znacząco różni się od dotychczas znanych nam książek z wątkiem mafijnym. Głównych bohaterów łączy bardzo specyficzna relacja, niepodobna do niczego. Każde z nich ma własny pomysł na życie i nie ma zamiaru dostosować się do wymagań drugiej strony. Bardzo dobry pomysł na książkę. Doceniam to, że nie ma w tej książce utartych schematów, a autorka stawia na duży indywidualizm w kreowaniu bohaterów. Poznali się w zupełnie nieprawdopodobnej sytuacji, która normalnie się nie zdarza. Każde z nich ma swoje uczucia, których ujawnienia bardzo się obawia. Czy mają szansę na wspólną przyszłość? Życie i los mają dla nich wiele niespodzianek, których nikt, nawet tak przewidujący człowiek jak Cesare, nie jest w stanie powstrzymać.