Jest to pierwsza część mafijnej historii serii "Niezłomne". Nie mogłam przejść obojętnie obok tego debiutu.
May Catellano jest kobietą o nieprzychylnej opini. Pije, bierze narkotyki i zmienia mężczyzn jak rękawiczki. Czy napewno tak jest? Czy to tylko rozsiane plotki? Czy to tylko pozory, którymi chce ukryć tak naprawdę siebie?
Cesare Accardo jest biznesmenem. Ma sieć hoteli. Jest bosem mafii. Jest zmuszony do poślubienia kobiety, która ma złą opinie. Mimo tego bierze ją za żonę. Mężczyzna ją pożąda i równocześnie ją nienawidzi. Dzięki temu małżeństwu uchroni swojego brata. Nie zamierza wcale traktować ją z szacunkiem. Wywozi ją na ranczo do Teksasu. Czy mężczyzna pozna tak naprawdę powód dlaczego May się tak zachowuje? Czy między nimi zrodzi sie uczucie?
On nie chcę mieć nic wspólnego ze swoją żoną.
Ona ukrywa przed całym światem swoją tajemnice.
Czy uda się im dojść do porozumienia?
Tylko pozory to książka, którą będę polecała wam z pewnością i to nie raz. Zawładnęła moim sercem. Aż trudno uwierzyć, że to debiut autorki. Autorka przez całą tą historię skupiła się na emocjach bohaterów. Spędziłam bardzo miły czas z tą pozycją. Fabuła była tylko tą całą otoczką pierwsze skrzypce grały postacie. Bardzo dobrze wykreowni. Postać kobiety była intrygująca i waleczna. Polubilam ją od pierwszej strony. Nie bała się powiedzieć to co myślała. Miała cięty język. Natomiast Cesare na początku sprawił, że miałam ochotę go walnąć w ten głupi łep. To co mówił swojej żonie było przykre. Ale przejrzał na szczęście na oczy i chciał odkupić winy. Bo uwierzył w plotki a tak naprawdę nie porozmawiał z May i nie wyjaśnił z nią tych nurtujących go pytań. Relacje tej dwójki można porównać do kolejki górskiej. Była wyboista i ucząca nas na błędach. Polskie przysłówie brzmi "Nie oceniaj książki po okładce" tu pięknie to się sprawdziło.