Nie ma chyba takiej osoby, która nie słyszałaby o książce Alicja w Krainie Czarów. Tytułowa bohaterka wpada do króliczej nory i trafia do krainy, gdzie dzieją się dziwne rzeczy. Absurd goni absurd, a samej symboliki nie sposób rozgryźć. Bądźmy ze sobą szczerzy, fenomen Alicji… nie sposób wyjaśnić.
W jednej ze swoich przygód główna bohaterka wkracza do pięknego ogrodu, gdzie wpada na pracujące w nim karty do gry – ogrodników przemalowujących róże na krzewie. To właśnie w tym miejscu Alicja spotyka jedną z najbardziej charakterystycznych postaci w powieści – bezlitosną Królową Kier.
Co o niej wiemy? Ano niewiele. Ponoć była okrutna, nielitościwa, uwielbiała ścinać ludziom głowy... Jedną chwilęczkę. A co, gdyby to nie była prawda?
„Jedno jest pewne, w Krainie Czarów nic nie jest takie, jakie się wydaje”
O książce:
Całą historię Królowej Kier postanowiła opisać w swojej książce Elisa Puricelli Guerra – włoska pisarka literatury dziecięcej. Akcja powieści rozgrywa się w magicznym uniwersum stworzonym przez Charlesa Lutwidge’a – tym samym co Alicja. Przyszłą Królową poznajemy, gdy ta ma trzynaście lat i wcale nie marzy o tym, by władać królestwem. Nie pochwala surowych rządów swojej matki, Królowej Mieczykowej, od której nigdy nie zaznała miłości. Niestety, jej młodzieńczy los został już przesądzony i czy tego chce, czy nie za niecały rok będzie musiała wyjść za mąż i przejąć władzę w Krainie Czarów. Bezradna dziewczyna odczuwa ogromną tęsknotę za czymś, co ma posmak młodzieńczej beztroski i przygody. Nie mogąc pogodzić się z czekającym ją losem, bohaterka szuka pomocy w bibliotece, mając nadzieję, że dowie się, jak zatrzymać wskazówki zegara. I to właśnie tam, pomiędzy stronami zaczarowanej księgi znajdującej się na jednej z półek, młoda władczyni odkrywa nieprawdopodobną rzecz. Czas jest człowiekiem, który może rozporządzać losem każdej osoby! W sercu młodej dziewczyny rodzi się nadzieja związana z odwróceniem swojego przeznaczenia. To skłania ją do ucieczki poza mury królestwa i walki o wymarzoną przyszłość.
Moje zdanie:
Nie będę ukrywać, że na początku nieco sceptycznie podeszłam do tej książki. W końcu wyrosłam już z bycia dzieckiem, a powieść skierowana jest właśnie do najmłodszych odbiorców. I popełniłam duży błąd. Dałam się bowiem porwać historii i z przysłowiową duszą na ramieniu śledziłam opisane w książce wydarzenia. Styl autorki jest prosty, lekki, ale nie dziecinny. Akcja cały czas gna naprzód. To, co moim zdaniem jest ważne w opowieściach dla dzieci i młodzieży, to poruszane w nich tematy i przesłanie, jakie ze sobą niosą. Wszystko to zawiera w sobie ta niepozorna powieść. Mamy tutaj omówioną problematykę odpowiedzialności, motyw zdrady i jej konsekwencji, wątek prawdziwej przyjaźni, która przetrwa najrozmaitsze próby.
Rzeczą wartą podziwu i uznania okazuje się także wydanie książki. Wydawnictwo Akapit Press stanęło na wysokości zadania. Powieść ozdobiona jest piękną okładką i jeszcze bardziej cudownymi rysunkami zaczynającymi każdy rozdział. Panie lub panowie graficy – robota na medal! Podsumowując, Ucieczka z Krainy Czarów. Prawdziwa historia Królowej Kier to magiczna i piękna powieść. Bardzo serdecznie polecam ją nie tylko najmłodszym, ale także tym ciut starszym odbiorcom.
Ocena: 8/10
Recenzja na:
http://popbookownik.plhttps://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/2018/11/ucieczka-z-krainy-czarow-prawdziwa.html