W dramacie „Uciekła mi przepióreczka” (1924) przypomniał Żeromski swe ulubione wątki ideowe i fabularne: entuzjazm dla pracy społeczno-oświatowej, motyw magnackiej ofiarności na cele społeczne, przede wszystkim zaś patetyczny - „takie są moje obyczaje” - gest bohatera, który w imię wartości nadrzędnych rezygnuje z własnego szczęścia. Gest ten, jakkolwiek zasugerowany z dużą zręcznością teatralną, nie ma jednak psychologicznej wierzytelności: jest właśnie zbyt teatralny, dokonuje się zbyt łatwo, choć przecież nie tylko niweczy miłość Przełęckiego, lecz jest także jego samounicestwieniem moralnym w oczach ludzi najbliższych. A jednak „Uciekła mi przepióreczka” to bodaj najbardziej optymistyczny z utworów Żeromskiego. Wielka gra bohatera jest jednak ofiarą skuteczną: ratuje czystość atmosfery moralnej kursów, naprawia krzywdę wyrządzoną Smugoniowi, umacnia i zespala realizatorów najdroższej dla Przełęckiego idei. „Uciekła mi przepióreczka” to świadome jakby przywołanie dawnych złudzeń - po to, by z nimi ostatecznie się rozstać. O widmie rewolucji przypomina tu Przełęcki tylko dla przekory, by wywołać sprzeciw kolegów; księżniczka zapowiada odbudowę na wpół symbolicznego zamku - Żeromski nareszcie pozwala, by za życia spełniło się marzenie jego bohatera.