Finał godny serii. Rozplanowana na ostatni guzik. Po zakończeniu muszę docenić przewrotność gatunkową. Posługiwanie się fantastyką na niezbadanym gruncie, gdyż łamiący podstawy magicznych, czarodziejskich światów, gdzie bohaterowie tracą rozum i stają się reinkarnacją antytezy mitycznych herosów. Znakomita znajomość fantasy sprawia, że historia nabiera mrocznych, oleistych kształtów. Nie mniej szkoda, że to ukryty pastisz, który cierpi na skrótowe podejście do magów czy wyplenienia zła. Potrafi rozbawić, potrafi balansować na granicy szkaradnego, wodnistego kiczu. Bywa trywialne i ugodowe, ale ostatecznie polecam, bo łamie złote reguły i nie przejmuje się nawykami czytelnika. Nic - tylko pogratulować.