Wyobraź sobie, że wrzucasz do jednego worka kota, psa, słonia, zegar z kukułką, księżniczkę, żeglarza, pęczek łobuzów, frytkownicę, kucyka, radiowóz i delfina. Potrząsasz, w oczekiwaniu na efekt grasz na saksofonie i – trach! – książka gotowa. Fajna książka. Trochę postrzelona, trochę śmieszna.
Ania Onichimowska nie zna lęku – miesza wszystko ze wszystkim i – ku zaskoczeniu publiczności – wychodzi z tego… tort z wisienką (wisienkę dołożył ilustrator – Maciej Szymanowicz).
Częstujcie się, smacznego czytania!
Ja po lekturze wylizałam talerz
Ja po lekturze wylizałam talerz
Nie ma nic przyjemniejszego od wędrówki, chyba że powroty. Wspaniale jest wyruszać i cudownie wracać. A w podróży nie ma być łatwo, tylko ciekawie! Przekonują się o tym nie tylko Uszko z Futerkiem, ale również Słoń, Dyzio i Księżniczka.