Znakomita książka sprzed kilku lat, a konkretnie wydana w 2012 roku w wydawnictwie Erica. Autor jest ponoć znany z powieści science fiction.
Powieść 'Wypędzony', na którą się natknęłam przypadkiem, nie ma z fantastyką naukową nic wspólnego, ale udowadnia tezę, że tzw. autorzy gatunkowi świetnie 'ćwiczą warsztat pisarski', czy raczej gdyby zechcieli, to pisaliby świetne powieści historyczne (tak jak ten przypadek), obyczajowe, kryminalne itd.
'Wypędzony' to powieść o Wrocławiu, a raczej o Breslau z początkowych tygodni i miesięcy po wyzwoleniu, gdy do tego miasta przybywa uciekający przed UBekiem Kamanem były AKowiec, Jan Korzycki. Tu zostaje milicjantem i tu stara się jakoś przechować oraz jak może bronić porządku w tym ogarniętym szaleństwem powojennego bezładu gruzowiska.
Powieść jest znakomicie napisana. Dwie sceny są bardzo symboliczne, a mi - czytelniczce - szczególnie utkwiły w pamięci: scena z wychodzeniem z gruzowiska szympansicy z szympansiątkiem oraz hord szczurów. To takie dwa symbole tego, co w mieście pozostało. Poza tym autor odtwarza topografię miasta i kreśli scenariusz niczym z Dzikiego Zachodu. Jeszcze nie wypędzono Niemców, a już zjeżdżają się szabrownicy. Krążą też radzieccy żołnierze, grabiąc, rabując i wchodząc w przestępcze komitywy. Główny bohater jako przedwojenny intelektualista, który przez rok nawet studiował w Wiedniu, a wychowany w poczuciu sprawiedliwości, broni ludzi, a nie narodowości. Czuje się kompletnie pogubiony w tym nowy...