Wyspy Pieprzowe

Aneta Skarżyński
Wyspy Pieprzowe
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie

Opis

„Wyspy Pieprzowe” Anety Skarżyński są książką dla wszystkich dorosłych czytelników, którzy zapomnieli, czym jest prawdziwa radość. Akcja powieści osadzona we Wrocławiu, na początku lat dziewięćdziesiątych przeniesie czytelnika do rzeczywistości popieriesrojkowej. Główną bohaterką jest Aneta, studentka o nietuzinkowej osobowości, awanturniczym temperamencie i organicznej zdolności do pakowania się w tarapaty. Jej pomysły dodatkowo potęguje nadpobudliwość psychoruchowa. Poznajemy ją w momencie egzaminów wstępnych do Wrocławskiej Akademii Muzycznej, podczas których – w wyniku zbiegu okoliczności – ląduje w zakonie. To tylko wstępna zapowiedź jej dalszych, burzliwych przygód. Przyszła artystka scen operowych poznaje blaski i cienie samodzielności, z dala od dziadków i rodziny. Jednak muzyka i opera to dla niej coś poważnego. Debiutując na scenach teatralnych poznaje artystę – malarza, który okaże się zwrotnicą na drodze jej życia.
Data wydania: 2015-12-10
ISBN: 978-83-7900-439-3, 9788379004393
Wydawnictwo: Psychoskok
Stron: 515

Autor

Aneta Skarżyński Aneta Skarżyński „Jestem śpiewaczką operową z powikłaniami malarskimi i literackimi skutkami ubocznymi – oto diagnoza mojego nieuleczalnego ze sztuki przypadku”. – tak mówi autorka samo o sobie. Aneta Skarżyński zd. Augustyniak - absolwentka Akademii Muzycznej we Wro...

Pozostałe książki:

Wyspy Naflalinowe Podróż na Operiona. Część I Wyspy Paprykarzowe Wyspy Pieprzowe
Wszystkie książki Aneta Skarżyński

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Wyspy Pieprzowe Aneta Skarżyński

5.01.2016

Coraz zimniej na dworze, mrozy straszne, to i czterech liter nie chce się wynosić na dwór, nawet na chwile. Dlatego lepiej po prostu siąść z wyczekiwaną książką, której poprzednie części podbiły moje serce. Mówię tutaj o Wyspach Pieprzowych Anety Skarżyński, które są kontynuacją historii Anety z Wysp Naftalinowych oraz Paprykarzowych. Akcja pow... Recenzja książki Wyspy Pieprzowe

KO
@KobieceRecenzje365

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@agnieszka3211
@agnieszka3211
2015-10-26
Przeczytane

Wyspy Pieprzowe to powieść przygodowa pomiędzy 15 a 115 rokiem życia, szczególnie dla tych którzy zapomnieli czym jest prawdziwa radość i nieskrępowany śmiech. Akcja powieści osadzona w latach 1989-1996 przeniesie czytelnika do rzeczywistości popieriestrojkowej. Główną bohaterką jest studentka Akademii Muzycznej o nietuzinkowej osobowości, awanturniczym temperamencie i organicznej zdolności do pakowania się w tarapaty. Poznajemy ją w momencie egzaminów wstępnych na studia, podczas których - w wyniku zbiegu okoliczności - ląduje w zakonie. To tylko wstępna zapowiedź jej dalszych burzliwych przygód po opuszczeniu rodzinnego Szczecina. We Wrocławiu i Warszawie poznaje blaski i cienie samodzielności. Zachłystując się niczym nieskrępowaną wolnością, wpada w wir studenckiego życia, by z grupką przyjaciół – przyszłych śpiewaków operowych – wplątywać się w mniejsze i większe afery.

| link |

Cytaty z książki

Mądrzy ludzie powtarzają za Czechowem, że kobiety bez towarzystwa mężczyzn więdną, zaś mężczyźni bez kobiet głupieją. Prawda, zwłaszcza w przypadku tych nieszczęśliwie zakochanych. Pół bidy, że zakochani bywają obłąkani, bo ten fakt znamy od tysięcy lat, jednak jeśli przy tym piją, to już gorzej… Czyżby usiłowali znieczulić własne myśli, zagłuszyć serce? Tego nie wiem, ale wiem, czego im potrzeba. Lewatywy mózgu. Tak jest, lewatywy mózgu! Niech wreszcie ktoś wymyśli „dorozumową” wlewkę na wzór doodbytniczej! Jeśli dzięki jej błogosławionemu działaniu takim nieszczęśnikom przeczyści mózg i emocje, to odkrywca „encefalo-enemy” otrzyma nagrodę Nobla!
Trudno uwierzyć stu pięćdziesięciokilogramowej divie liczącej sobie z sześćdziesiąt wiosen, iż jest szesnastoletnią Butherfly, czyli motylkiem. Mało wiarygodna też staje się tuczna primadonna, która umiera na suchoty, zwłaszcza gdy „lekarz kazał mieć nadzieję”. Nadzieję? Na co, na schudnięcie? I cóż z tego, że śpiewak podczas przedstawienia traci od półtora do trzech kilogramów, skoro przy pozostałych stu dwudziestu jest to kropla w morzu tłuszczu! Jednak najciężej przekonać wszystkich o trupnięciu. Śpiewak umiera ze dwadzieścia minut, a czasem dłużej. I gdy już się wydaje, że bohater nie żyje, ten znienacka zaczyna śpiewać! I to wysokie C! Licencja poetica, na zasadzie „nie wszystek umrę”?
Dodaj cytat