Heidi Bischof zaczęła pracę w Klinice Miejskiej. Niestety, jej bezpośredni przełożony to obrzydliwy typ, grubianin, a w dodatku narzuca jej się zupełnie niedwuznacznie. Heidi jest między młotem a kowadłem - potrzebuje tej posady, a zarazem coraz trudniej jej znosić zachowanie szefa. Przypadkowe spotkanie na grzybobraniu owocuje niespodziewaną... propozycją pracy. Heidi wydaje się, że Pana Boga za nogi złapała - prestiżowa Klinika Waldnera to nie tylko wybawienie od wstrętnego doktora Vettera, ale także wspaniała szansa z zawodowego punktu widzenia. Szybko przekonuje się jednak, że chyba trafiła z deszczu pod rynnę...