"Zachodnie Fale" od Brittainy C. Cherry jest to już trzecia część z serii #kompas
Mieliście już okazję czytać? Która część była dla was najlepsza? Moje serducho zdecydowanie skradła 2 część, ale nie o niej dziś mowa.
Polubiłam twórczość autorki, lubię jej lekkie pióro i jeszcze sięgnę po kolejne książki, jednak #zachodniefale uznaje za najsłabszą część tej serii. 🫣
Początek historii Stelli oraz Damiana zapowiadał się świetnie. Przez pierwsze kilkadziesiąt stron bawiłam się wyśmienicie, ale się uśmiałam z dialogów pomiędzy głównymi bohaterami. Byłam bardzo ciekawa jak potoczy się ta ich historia. Aby odziedziczyć spadek Stella i Damian mieli się pobrać i wytrzymać pół roku. Pojawił się tu wątek zaaranżowanego małżeństwa, a dodatkowo okazało się, że jest to taka historia o Kopciuszku z trzema macochami oraz o mężczyźnie, który zamiast okazać się być księciem można było porównać go do Bestii. Czy znajdzie się tu miejsce na miłość?
Nie wiem co wydarzyło się z drugą połową, ale ewidentnie coś poszło nie tak. Między głównymi bohaterami zabrakło jakiejkolwiek chemii, a o scenie zbliżenia to już nie wspomnę. Przez chwilę się zastanawiałam czy coś przeoczyłam, ale w końcu doszłam do wniosku, że nic nie pominęłam w trakcie czytania, wyszło to kiepsko. Pojawił się też wątek spadku i macoch i też jakoś dziwnie to dla mnie wszystko wyszło, serii żadna matka nie chciała się przyznać do dziecka?
Nic w tej historii nie chwyciło mnie za serducho 🫣 zabrakło mi tych emocji, które towarzyszyły mi w poprzednich częściach.