W pierwszym tomie serii nieznacznie brakowało mi emocji, ale wolę za mało niż ciągłe wewnętrzne wywody postaci, powtarzające się dialogi, zmiany zdania bohaterów. Fabularnie był powiewem świeżości w oklepanym gatunku. W dwójce wiało sztampą, ale podobało mi się, że żądnym krwi mścicielem była kobieta. Twarda, silna, bezwzględna i bezkompromisowa. Te dwie części zdają się być podzieloną całością. Historia była intrygująca, a jako czytelnik, żywiłam nadzieję, że autorce nie zabraknie pomysłów. Trójka to wielkie rozczarowanie. Wykrakałam. Połowę książki niemiłosiernie się nudziłam. Laura Castillo, szukając w przeszłości przygodnego seksu, przespała się z Dantem Valenti oraz z Angelo Bionte. Teraz ten pierwszy jest jej narzeczonym, drugi stara się nim zostać, a Laura struga cnotkę-niewydymkę. Właściwie, to wygląda to jak w taniej komedii - wszyscy chcą, ale zawsze coś staje na przeszkodzie. Mężczyźni traktują Laurę jak porcelanową lalkę. Tak została wykreowana, jako krucha, słaba, niezdecydowana mimoza, która nie wie, którego z mężczyzn kocha. W drugiej połowie autorka starała się doprowadzić do metamorfozy Laury, ale w moim odczuciu zahartowanie było nieudolne.
W drugiej połowie książki nastąpiło zwiększenie tempa wydarzeń. Nie wywołało to u mnie ekscytacji, ale przynajmniej nudziłam się mniej.
Kolejnym minusem były przekopiowane wydarzenia wraz z dialogami, ukazane oczami różnych bohaterów.
Z medycznego punktu widzenia, choć takowego wykształcenia nie posi...