Opinia na temat książki Zimny ogień

@paula1456 @paula1456 · 2022-09-19 16:36:43
Przeczytane
💣Recenzja zawiera drobne spoilery. Czytasz ją na własną odpowiedzialność!💣

🍆🍆🍆
Uwielbiam autorów, po których książki mogę śmiało sięgać w ciemno, bo i tak wiem, że mi się ta kolejna historia i tak spodoba. Tak mam już z twórczością Moniki Ligi. Nie potrafię obok tej kobiety przejść zupełnie obojętnie. Kiedy więc widzę, że ktoś organizuje kolejny booktour z powieścią tej pani, ja śmiało klikam w “skomentuj” i zgłaszam swoją gotowość. Tym razem nad całą zabawą czuwała @a.zetka.czyta, której z tego miejsca chciałabym bardzo podziękować za możliwość wzięcia udziału w tej zabawie oraz za cierpliwość w oczekiwaniu, aż skończę czytać tę historię, bowiem trochę to potrwało i się przedłużyło.
🍆🍆🍆
Jola właśnie ma za sobą pewien etap w życiu. Po dość długiej i skazanej raczej od samego początku wojnie w małżeństwie, postanowiła się rozstać z małżonkiem i odszukać na nowo jakiś uciech w codzienności. Niespodziewanie los daje jej taką szansę, kobieta bowiem dowiaduje się o spadku, jaki ni z gruchy ni z pietruchy pozostawił jej zmarły ojciec. Jola jedzie do odziedziczonego domku, chociaż gdzieś w duchu cały czas się zastanawia, dlaczego ojczulek zostawił go właśnie jej, skoro mężczyzna opuścił wspólne gniazdko, które niegdyś dzielił z nią i jej mamą. Na miejscu okazuje się, że ojciec miał przed rodziną jeszcze więcej tajemnic. Gdyby Joli było jeszcze za mało wrażeń i adrenaliny, to szybko przekonuje się o tym, że za płotem ma bardzo przystojnego sąsiada…
🍆🍆🍆
Rozpoczynając lekturę “Zimnego ognia” miałam mieszane uczucia. Musicie wiedzieć, że w pierwszym tomie tejże serii, czyli “Gorącym śniegu” (swoją drogą, czy te tytuły nie są fenomenalne? Z pewnością na dłużej pozostają w głowie czytelnika!) nie polubiłam Joli. Wydawała mi się oziębłą suką, która uważa, że wszystko się jej należy i że każdy powinien na około niej latać i spełniać tylko jej zachcianki. Miałam przeczucia, że druga część będzie opierać się właśnie na tej postaci między innymi, a mimo to, gdy ujrzałam pierwsze zdania i przekonałam się, że faktycznie tak jest poczułam lekkie rozczarowanie. Musicie zrozumieć, że po prostu nie lubię, kiedy główny bohater jest osobą wyniosłą i taką, do której do tej pory nie potrafiłam żywić cieplejszych uczuć.
🍆🍆🍆
Zaczęłam czytać… I przepadłam. Książka okazała się świetna i bardzo wciągająca. Jedyne, co tak naprawdę mi tu przeszkadzało to fakt, iż autorka w tym tomie z Joli zrobiła kompletnie inną osobę niż to wyglądało w poprzednim tomie. Zupełnie nie kupiłam tego, że najpierw bohaterka była zimna jak lód, nie potrafiłam okazywać swoich uczuć, a może po prostu tego nie chciała, ogólnie uważała, że ona tak bardzo się stara w swoim małżeństwie, że wiele robi, a Wojtek, jej mąż tego kompletnie nie docenia. Nie zważa ona na uczucia innych i przy okazji mocno rani osoby ze swojego otoczenia. W pewnym momencie nawet wydaje jej się, że woli kobiety, więc wdaje się w romans z Krysią, którą później notabene strasznie wykorzystuje tylko po to, by osiągnąć swój upragniony cel, czyli zemstę na Wojtku. Zaś w tym tomie mamy… Kobietę, która z jednej strony twierdzi, że nie jest pewna swej kobiecości, ale wszelkie jej czyny temu zdecydowanie przeczą oraz kobietę, która niczego się nie boi i lubi sprawdzać na co ją stać, odsuwając przy tym swoje granice coraz dalej od siebie.
🍆🍆🍆
I naprawdę ja bym się tego nie czepiała. Ale w moim odczuciu zbyt szybko ta przemiana nastąpiła. Mam wrażenie, że Jola z części i Jola z tego tomu to są dwie zupełnie inne bohaterki, a nie różne wcielenia tej samej postaci. Ale koniec o minusach, bowiem ileż można wypowiadać się źle o książce, która ostatecznie jednak mnie zachwyciła? Niewątpliwie na plus zasługuje sposób napisania scen łóżkowych. Tu nie ma wulgaryzmów, a wszystko jest takie zmysłowe, że sama zapragnęłam się rozebrać i rzucić na mojego partnera! Sceny erotyczne czytałam z wypiekami na twarzy.
🍆🍆🍆
Joli nie potrafiłam polubić z początku. Wciąż w głowie miałam jej obraz po lekturze pierwszego tomu. Za to Marcela, sąsiada kobiety pokochałam od razu z całego swojego serduszka. Był to ujmujący, szarmancki mężczyzna, który pomimo tego, że w takiej głuszy żył dość długo to jednak nie zapomniał o zasadach dobrego wychowania.
🍆🍆🍆
Monika Liga nie byłaby sobą, gdyby czymś nie zaszkodziła swoich wiernych czytelników. Tym razem znów stworzyła takiego twista, że o mało co nie dostałam kręćka. Słuchajcie, jeśli uważacie, że tytuł ten to tylko zwyczajny erotyk, jakich wiele na rynku to się grubo mylicie. Z początku jest to historia nieco obyczajowa, a także romantyczno-erotyczna. Ale później robi się z niej coś na kształt filmy sensacyjnego. Akcja tak leci na łeb na szyję, że ja niekiedy dostawałam zadyszki i musiałam na chwilę przystanąć, by złapać głębszy oddech. Zdecydowanie tu nie ma miejsca na żadną nudę.
🍆🍆🍆
Ale ponownie muszę się przyczepić do pewnego mankamentu. Bo wiecie, relacja pomiędzy Marcelem a Jolą rozwija się w swoim, wolniejszym tempie i jest to naprawdę zrozumiałe, ale także życiowe. Nawet kiedy w tej parze ujawnia się ten trzeci, to wywołuje to gwałtownych ruchów u Joli, raczej powoli musi się oswoić ze swoimi uczuciami i emocjami, a później także z tym, że jeżeli kobieta chce sobie sama zrobić dobrze to nie ma w tym nic złego i że ma do tego po prostu prawo. Ale samo zakończenie wygląda tak, jakby autorka chciała mieć jego ukończenie jak najszybciej za sobą. Na jaw wychodzą tam pewne fakty, które mogą zagrozić parze w byciu razem i nagle pojawia się ktoś, kto te wątpliwości rozwiewa i już można powiedzieć, że następuje szczęśliwe zakończenie. No nie kupiłam tego, w moim odczuciu nastąpiło to wszystko zbyt szybko, przez co miałam wrażenie, że zakończenie to jeden wielki chaos.
🍆🍆🍆
Aby tak nie narzekać ciągle, że książka ta jest zła, bo nie jest, skoro ją na maksymalną liczbę gwiazdek oceniłam, muszę jeszcze wspomnieć o tym, że kolejną rzeczą, która mi się spodobała w tej książce to dbałość o szczegóły, ale także o to, by nie było sztampowo i powtarzalnie. O nie! Tu jest oryginalnie i to bardzo! A zwłaszcza chodzi mi o to, co Jola odnajduje w swoim domku, po przyjeździe do niego. Kto już czytał ten tytuł ten wie, co tam było ukryte.
🍆🍆🍆
Bardzo mnie cieszy to, że końcówka “Zimnego ognia” daje nadzieje, że będzie kolejny tom tej serii. Myślę, że ta powieść idealnie nadaje się na wyjazd czy po prostu podróż, bo gwarantuję wam, że czyta się ją błyskawicznie. Ja nim się obejrzałam, a tu była już połowa powieści za mną! Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania, dzięki któremu naprawdę ciężko oderwać się od lektury. Niby Monika Liga twierdzi, że daje pełne pole do popisu swoim postaciom, a ona jest tylko nadwornym skrybą, ale myślę, że te czerpie dużo z obserwacji ludzi ze swojego otoczenia. Postacie, jak i sama historia są tak życiowe (a przynajmniej takie się zdają!), że każda z nas może tu z łatwością odnaleźć chociaż cząstkę siebie.
🍆🍆🍆
Jeśli szukacie książki lekkiej i przyjemnej to właśnie ją znaleźliście. Nie ma tu zbytnio przekleństw (no chyba, że są niezbędne!), a sceny erotyczne są tak opisane, że podczas lektury robiło mi się zwyczajnie gorąco. Nie każdemu autorowi pisanie erotyków wychodzi na dobre, jednak w przypadku Moniki Ligi apeluję, by nigdy nie przestała pisać, bo po prostu jej historie to kawał dobrej gatunkowo literatury.
🍆🍆🍆
Podsumowując “Zimny ogień” to drugi tom z serii “Żywioły” spod pióra Moniki Ligi. Nie spodziewałam się, że zupełnie, że aż tak zmienię zdanie o Jolce. Po pierwszym tomie bardzo jej nie lubiłam, ale może wpływ na to miał fakt, że w “Gorącym śniegu” autorka dość mało oddawała jej głos i nie miałam jak poznać bliżej tej bohaterki. Ostatecznie oceniam ten tom bardzo pozytywnie i nie mogę się doczekać tomu trzeciego! Niektóre sceny zmroziły mi krew w żyłach, jak chociażby ta z braniem prysznica na zewnątrz i później skakanie bezpośrednio w zaspę śnieżną! No ja bym w życiu czegoś takiego nie zrobiła. Nie zabrakło tu zabawnych scen, ale także tych bardziej emocjonujących. Po raz kolejny przekonałam się o tym, że Monika Liga potrafi tworzyć naprawdę dobre historie i z pewnością sprawia jej niezwykłą radość, wprawianie w zdumienie swoich czytelników wymyślnymi zakończeniami!
Ocena:
Data przeczytania: 2022-09-06
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zimny ogień
Zimny ogień
Monika Liga
8.3/10

Jola zamknęła właśnie pewien rozdział w swoim życiu. Rozwód zostawił w jej sercu nie mniejszą ranę, niż porzucenie w dzieciństwie przez ojca. Przenosi się do domku w środku lasu. Liczy na ciszę i spo...

Komentarze

Pozostałe opinie

"Zimny Ogień" @Link to kolejna część z serii żywioły. Książkę mogłam przeczytać Dzięki @Link, który jest fantastyczny i już życia sobie bez niego nie wyobrażam. Książka ta to kontynuacjia i dalsze l...

Jola bo rozwodzie nie mogła się pozbierać. Nagle dziewczyna dowiaduje się że ojciec który zostawił ją i jej matkę nie żyje i w spadku pozostawia jej domek w środku lasu. Jola podejmuje decyzję o zost...

Jola bardzo przeżyła rozwód z mężem. Szukając ukojenia, wyjeżdża do domku znajdującego się w środku lasu. Liczy na ciszę i spokój, aby mogła dojść do siebie po ciężkich przeżyciach. Nie spodziewa się...

@wez_przeczytaj@wez_przeczytaj
© 2007 - 2024 nakanapie.pl