Opinia na temat książki Zło ze wschodu

MA
@Magnis · 2024-06-23 09:25:37
Przeczytane FANTASTYKA
Książka Zło od wschodu jest zbiorem opowiadań autora, po którego lubię od czasu do czasu sięgać bawiąc się przy czytaniu dobrze. Dlatego na pierwszy ogień poszła do czytania jedna z najnowszych propozycji po jaką postanowiłem sięgnąć i przekonać się co tym razem dostanę. Miałem nadzieje na opowiadania z Doktorem Skórzewskim i Stormem na dokładkę, ale zaskoczyło mnie inne opowiadanie nie związane z żadnym z bohaterów.

Gladiator - historia o najciekawszym odkryciu jakie miał w swojej karierze Robert Storm, którego poproszono o pomoc w archeologicznej zagadce sprzed wieków. Zaczyna się ciekawie i została poprowadzona dobrze od samego początku zawierająca to co lubię w spotkaniu z bohaterem. Tajemnicę z przeszłości i sekrety jakie skrywają się w zapomnianej historii z zamierzchłych czasów. Nie pozbawiona lekkości i humoru opowieść jaka spodobała mi się i przyjemnie przeczytałem do samego końca. Gdzie autor postanowił zabrać nas na wycieczkę z bohaterem śladami archeologicznych tajemnic związanych z odkryciami jakich dokonują na miejscu prac archeologicznych. Przyjemna i ciekawa lektura, która w zakończeniu pozostawia nimb tajemnicy i potrafiła mnie zaskoczyć.

Antykwariat - drugie opowiadanie związane z tytułowym antykwariatem jest tajemnicze i związane z drugą wojną światową. Robert Storm na tropie zagadki wraz z kolegą próbuje poznać sekrety tego miejsca obłożone licznymi miejskimi legendami. Ciekawie zapowiadające się od samego początku opowiadanie, w którym poznajemy nie tylko bohaterów, ale autor wprowadza dwójkę innych bohaterek mających smykałkę do wyszukiwania artefaktów sprzed lat. Przedziwna i nieco tajemnicza opowieść związana z jednym miejscem i odkryciami jego sekretów. Bardzo dobrze napisana, ciekawa, wciągająca opowieść jaką dostałem od autora.

Pokusa uśmiechu - opowiadanie z Doktorem Skórzewskim z młodych jego lat jest próbą przedstawienia przygód jakie miał jako młody lekarz. Skierowany na praktyki do więzienia i fortu jednocześnie przeżywa przygodę związaną z wierzeniami próbując leczyć przebywających tam ludzi. Ciekawa historia i lubię opowieść z Doktorem Skórzewskim, bo nie tylko styka się z niesamowitymi zdarzeniami, lecz także ciekawie przedstawia świat lekarzy z dawnych czasów. Dostałem przyjemne i bardzo dobre opowiadanie jakie pochłonąłem szybko. Bawiłem się przy nim świetnie i przeczytałem szybko.

Walizka - kolejne opowiadanie z Robertem Stormem odkrywając tajemnicę mieszkania i walizki jaką znajdują. Czasami mroczna, nieco tajemnicza historia sięgająca przeszłości i wydarzeń jakie wtedy rozegrały się. Klimat opowiadania jest nieraz niepokojący i wciągający zarazem od pierwszych stron. Spodobało mi się nie tylko tajemnica z przeszłości, sekrety wychodzące na światło dzienne, ale również właśnie atmosfera jaka w nim panuje. Autor potrafił mnie wciągnąć i intryga związana z odkrywaniem przeszłości wzbudziła moje zainteresowanie. Bardzo dobre opowiadanie z Robertem Stormem, które wciągnęło mnie, trzymało w napięciu i nie pozwoliło oderwać się.

Zło ze wschodu - ostatnie opowiadanie, chyba nawet najdłuższe osadzone w czasach wojennych i ukazujące losy bohaterów potrafiło mnie wciągnąć od początku. Zdziwiony byłem, bo sądziłem, ze otrzymam jakieś opowiadanie z Doktorem Skórzewskim lub Stormem. Jednak myliłem się i dostałem osobną historie z czasów drugiej wojny światowej. Bardzo dobrze napisana opowieść ukazująca problemy związane z życiem pod pręgierzem wroga. Autor wprowadza w to wszystko watki niesamowitości i fantastyki związanych z dawnymi wierzeniami jakie jeszcze istnieją. Dlatego historia wiele na tym zyskuje ze swoją tajemniczością i ukazaniem dramatu ludzi pod niemiecką okupacją. Bardzo dobre opowiadanie, wciągające i ciekawe od samego początku po zakończenie.

Książka Zło ze wschodu jest najnowszą propozycją od autora, który ukazuje nie tylko przygody dwójki bohaterów jakich stworzył, lecz dodał także całkiem inne opowiadanie na koniec swojego zbioru opowiadań jaki dostałem. Doktora Skórzewskiego nigdy nie miałem dosyć i jego przygody bardzo mi się podobały od samego początku. Przemierzający różne regiony, przezywający wiele ciekawych przygód i nieraz mrocznych stał się postacią intrygującą od samego początku pojawienia się. W przypadku tego zbioru mamy jedno z jego młodzieńczych lat bycia dopiero po szkole i ruszającego na praktyki w więzieniu, gdzie będzie mógł leczyć ludzi. Nawet w tej sytuacji nie brakuje wierzeń dawnych mieszkańców regionu dodając aurę tajemnicy i klimatu samej historii. Oprócz tego dostajemy aż trzy opowiadania z poszukiwaczem tajemnic i przygód. Detektywem niczym Indiana Jones tylko w polskiej wersji zajmującego się nie tylko archeologią, badaniem tajemnic przeszłości, sekretów pozostawionych nie odkrytych i szukający artefaktów. Każde znalezisko jest ciekawe, przedziwne miejskie legendy mogą okazać się prawdziwe, tajemnice związane jak w tym przypadku z walizką niepokojące. Wszystko może zdarzyć się i Storm w poszukiwaniu prawdy zagłębia się w świat sekretów i tajemnic z przeszłości czekających na odkrycie. Sylwetki poszczególnych bohaterów są nakreślone w sposób świetny i każdy z nich ma swoje cechy charakteru, zachowania i dokonuje wyborów. Polubiłem Storma za sprawą jego badań nad sprawami z przeszłości, artefaktami i odkrywaniu ich historii od samego początku. Doktora Skórzewskiego za bycie lekarzem spotykającym się z dziwnymi rzeczami i podróżującym do różnych miejsc zdobywając w ten sposób wiedzę. Sympatyczni bohaterowie, za których wiele razy trzymałem kciuki w czasie czytania i kibicowałem im przez cały czas. Pozostałe postacie wypadają bardzo dobrze lub dobrze w zależności od roli jaką dla nich przewidział autor. Niektóre pojawiają się na dalszym planie, inne występują w historiach na moment, a jeszcze inne mają wpływ na przebieg akcji. Jednak nie dostałem papierowych i jednowymiarowych bohaterów w zamieszczonych tutaj opowiadaniach. Nawet w ostatnim opowiadaniu postacie występujące tam wypadają ciekawie i bardzo dobrze. Relacje łączące poszczególnych bohaterów zostały nakreślone z dbałością i wciągnęły mnie od samego początku. Dialogi dobre, nie pozbawione szczypty humoru, ironii i poważniejszych tonów jak potrzeba.

Książka Zło od wschodu jest zbiorem pięciu opowiadań o różnej tematyce, które spodobały mi się i mimo obaw jakie miałem w kwestii zamieszczonych tutaj opowiadań nie zawiodłem się. Przygody Roberta Storma zawsze wzbudzają moje zainteresowanie ze względu na śledztwo prowadzone dotyczące przeszłości i tajemnic jakie skrywa. Nieraz nie pozorny artefakt ma fascynującą przeszłość jaką poznajemy w toku dochodzenia bohatera. Czasami miejska legenda jak o Antykwariacie lub opowieść o dziwnych zdarzeniach w mieszkaniu staje się motywem napędowym działań Storma chcącego dowiedzieć się prawdy. Grzebiąc w dokumentach, poznając losy dawnych mieszkańców lub właścicieli przedmiotów. Bardzo polubiłem jego samego i odkrywanie z nim sekretów w kolejnych opowiadaniach przeszłości poznając przy tym koleje losów właścicieli artefaktów, przedziwne historie i legendy. Taki nasz polski Indiana Jones nie przepuszczający okazji do szperania w przeszłości i poznawania ukrytych historii. Drugą postacią jest Doktor Skórzewski, którego przygody miewają różne odcienie od poznania skrywanych tajemnic danych miejsc po bardziej mroczniejsze oblicze dotyczące wierzeń lub spotkania się z czymś dziwnym po drodze. W przypadku prezentowanego opowiadania autor postarał się stworzyć klimatyczną opowieść co udało mu się świetnie. Poznajemy historie z młodzieńczych lat lekarza, który przeszedł wiele znacznie później i był świadkiem wielu odkryć na polu nauki. Lekarz ciekawy wszystkiego, nieraz płynący pod prąd i nie bojący się wziąć odpowiedzialność za swoje działania. Sympatyczna postać od samego początku, gdy poznałem pierwsze jego przygody i nadal jestem ciekawy jego kolejnych przygód, na które czekam z niecierpliwością. Ostatnim opowiadaniem autor mnie zaskoczył, bo spodziewałem się czegoś innego niż dostałem. Długie opowiadanie osadzone podczas drugiej wojny światowej podczas okupacji jest obrazem dramatu zwykłych ludzi w machinie zagłady jaka wciąż działa. Niczego nie można być pewnym i każdy dzień jest walką o przetrwanie. Autor ukazując w opowiadaniu przewrotność losu jaka dotyka bohaterów i późniejsze zmiany jakie następują mimo pręgierza zaborcy dają bohaterom nadzieje na wolność po skończonej wojnie. Nie brakuje tutaj wplecenia legendy i fantastyki występującej z tego powodu. Bardziej poważna historia z pewną aluzją do tamtych czasów i działań wroga na terenie Polski. Wciągającą i nieraz nie pozbawioną emocji w czasie czytania związane z obrazem działania wroga, który nie cofnie się przed niczym, aby spacyfikować mieszkającą ludność.

Książka Zło ze wschodu okazała się trafionym wyborem jeżeli chodzi o sięgnięcie po nią, bo dostałem pięć ciekawych i nie pozbawionych zwrotów akcji opowiadań. Napisane z lekkością, przyjemnie, bez męczących opisów i wciągająco przez autora. Dlatego czyta się szybko i nie było w nich nudy. Zakończenia jakie w nich dostałem potrafiły mnie nieraz zaskoczyć i pozostawić z dobrymi wrażeniami po przeczytaniu. Sięgając po książkę miałem pewne obawy przyznaje się i mimo pewnych występujących drobnych niuansów nie zawiodłem się na tym co otrzymałem. Autor potrafi snuć swoje historie i budować opowieść w taki sposób, ze wciągnęły mnie bez problemowo i potrafiły trzymać w napięciu. Nie mogłem oderwać się od nich chcąc poznać kolejne przygody Storma i Skórzewskiego jakie tutaj dostałem. Mimo dodania Zła ze wschodu na sam koniec co zaskoczyło mnie uważam, że dostałem zbiór równych i ciekawych opowiadań wartych przeczytania. Świetnie bawiłem się podczas czytania w odkrywaniu tajemnic przeszłości. Nawet ostatnie bardziej poważniejsze opowiadanie nie pozostawiło mnie obojętnym. Losy poszczególnych postaci na pewno były wciągające i nieraz nie pozbawione emocji w czasie czytania. Książka Zło ze wschodu jest zbiorem opowiadań, przy którym spędziłem miło czas i przyjemnie. Jestem zadowolony z tego co dostałem, bo otrzymałem wszystko na co liczyłem mimo drobnych potknięć jakie pojawiły się. Nie pozbawiających mnie cieszenia się z lektury jego opowiadań jakie dostałem. Po książki autora jeszcze nie raz sięgnę kiedyś i zanurzę się kolejny raz w światy jakie tworzy, bo lubię jak pisze i zawsze wciągają mnie jego utwory od samego początku do końca, przy których bawię się świetnie.

Ocena:
Data przeczytania: 2024-06-19
× 11 Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
Zło ze wschodu
Zło ze wschodu
Andrzej Pilipiuk
6.7/10
Cykl: Światy Pilipiuka, tom 13

(Wydanie I, Wydawnictwo Fabryka Słów, Lublin-Warszawa, 2023) "Zło ze wschodu" - Zło przyciąga zło. Jeden grzech przeciera szlak kolejnym. Każdy czas niesie własne wyzwania a każde miejsce ma swoje t...

Komentarze

Pozostałe opinie

Napisać, że Pilipiuk ma fantazję to jakby nic nie napisać. Kolejna książka, przy której czuję jakbym się przeniosła do innego wymiaru. Świetne opowiadania.

Świetny zbiorek. Student medycyny Skórzewski jedzie na północ Cesarstwa Rosyjskiego aby odbyć praktyki medyczne w zapomnianym przez Boga i ludzi garnizonie, jak zawsze przemądrzały do granic Storm ty...

Czytam Pilipiuka od trzech dekad. I mam do niego słabość i sentyment. Zwłaszcza do Skórzewskiego i Storma. I do tych starych, odeszłych w mrok czasów dobrego wychowania i pozytywistycznego kultu nauk...